Nagle drzwi do kabiny się otworzyły.To był Harry.
-Kotku tak bardzo cię kocham...Jesteś wszystkim,co daje mi radość,szczęście i siłę,żeby rano wstawać...Nie chcę żyć już bez Ciebie.
-Wiem.Ja też,a teraz wyjdź chcę się umyć.-powiedziałam
-A mogę ja?
I nie czekając mojej odpowiedzi zabrał się do czynności.Oczywiście nie obyło się bez pieszczot.Zaczął całować moją szyję i pozostawił na niej malinkę.Kochałam go ponad życie.Oddałabym wszystko ,żeby tak było już zawsze.Po długiej,wspaniałej kąpieli poszliśmy spać.Nagle zaczął mnie strasznie boleć brzuch.Obudziłam Harry'ego.
-Harry strasznie boli mnie brzuch.
On natychmiast się zerwał.Ubrał się i mi pomógł.Pojechaliśmy do szpitala.
OCZAMI HARRY'EGO
Zawiozłem ją do szpitala.Chodziłem nerwowo po korytarzu.Ta świadomość ,że coś im zagraża nie dawał mi spokoju.Po 2 godzinach lekarz wyszedł z sali.
- Może pan do niej wejść.
Wszedłem do sali.Serce mi zamarło kiedy zobaczyłem ją odwróconą do mnie bokiem.Odwróciłem ją delikatnie i zobaczyłem całą jej twarz zapłakaną.
-Baby co się stało?Co z dzieckiem?
Ona zaczęła jeszcze bardziej płakać.Pomogłem jej usiąść ,a ona natychmiast mnie złapała i wtuliła się w mój tors.Odwzajemniłem przytulenia.
-Harry ja ... dziecko... ja poroniłam.
On podniósł moją głowa dwoma palcami i spojrzał głęboko w oczy
-Nie martw się kochanie.Będzie dobrze obiecuję ci to.
-Nie Harry ,to dziecko ... ono będzie ...
Nie dałem jej dokończyć.Przytuliłem ją i powiedziałem że sobie poradzimy.Lekarz powiedział ,że z badań wynika,że Natt nic nie jest więc może iść do domu.Jak powiedział tak zrobił.Gdy wróciliśmy zrobiłem jej ciepłe kakałko na uspokojenie i lepszy sen.Rano obudziłem się koło 9.Mojej Baby przy mnie nie było.Zerwałem się natychmiast i zacząłem przeszukiwać dom.Znalazłem ją w kuchni uśmiechniętą od ucha do ucha.
-Dzień dobry kochanie.-powiedziała.Podszedłem do niej i objąłem w talii.Skradłem jej buziaka.
-Mmmm jak znakomicie pachnie.
-Dziękuję,zajadaj.
-A ty nie zjesz ze mną?
-Nie nie mam ochoty.
-To chociaż usiądź koło mnie.
Jak powiedziałem tak zrobiła.Zastanawiałem się co tak na nią wpłynęło.
Wstałam w pół do 9 i zrobiłam śniadanie.Byłam bardzo szczęśliwa.Dotarło do mnie ,że nie mam po co się użalać nad sobą.Mam naprawdę wielkie szczęście,że mam takiego kochanego chłopaka.A skoro chce mieć tak bardzo dzieci to na pewno skorzysta z każdej okazji.Postanowiłam więc cieszyć się życiem.Kiedy się ubraliśmy Harry zabrał mnie w jakieś dziwne miejsce.Nigdy tam nie byłam.Był to bardzo duży most ,a na nim napisane"Ty I Ja Trzy Metry Nad Niebem"Pocałowałam Harry'ego zachłannie i bardzo namiętnie.Jeszcze nigdy go nie całowałam z tak dużymi uczuciami.Wróciliśmy do domu i oglądaliśmy telewizję,gdy zadzwonił do Hazzy telefon.Odebrał i wyszedł z pomieszczenia. Kiedy wrócił zapytałam się go:
-Coś się stało?
-Zostań w domu i nigdzie nie wychodź!
-Ale Harry...
-Powiedziałem ,więc to zrób!
Powiedział i wyszedł trzaskając drzwiami.
OCZAMI LOCZKA
Wściekły jak nie wiem co wyszedłem z domu.Wsiadłem do auta i pojechałem pod dom .Poszedłem do piwnicy tak jak mi kazał Zayn,gdy dzwonił. Zobaczyłem tam Liama,Louisa i mulanta przy jakimś frajerze.
-O co chodzi?-spytałem wkurzony
-Nie podejmujemy decyzji za ciebie,ale on nas widział podczas jednej akcji i zawiadomił gliny.Możemy?
-Tak.-powiedziałem bez uczuć.Byłem teraz lekko zły na chłopaków,że ściągnęli mnie tu po takie gówno.Nagle usłyszałem syrenę.Chłopak leżał już martwy,chłopaki zatarli ślady i szybko odjechaliśmy,żeby nas nie złapali.Pojechałem do mojej Baby.Nie chciałem ,żeby była sama.
Siedziałam w domu jak ta durna i nie wychodziłam.Nie wiem czemu się go słucham.Co ja jestem pies.W końcu przyszedł.Podszedł do mnie i pocałował w czubek głowy.
-Coś się stało Baby?
-Mówiłam ci ,żebyś mnie tak nie nazywał!I nie wszystko jest w porządku!Po prostu sobie siedzę w domu i się nie ruszam,bo pewien nadopiekuńczy dupek mi nie pozwala.
-O co ci kurwa chodzi?!
-No właśnie ci powiedziałam geniuszu zła!Mam dość!
Powiedziałam i wstałam zła zmierzając w kierunku pokoju.On mnie złapał za nadgarstek i przyciągnął do siebie.
-Puść mnie!
Zaczął mnie namiętnie całować.Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.Zaczął mnie rozbierać.
-Harry nie.
-Czemu?Złościsz się jeszcze?
-Nie ,nie chodzi o to.
-A o co ?
-Mam o... mam okres.
Wstał i wyszedł ze smutną miną.Podeszłam do niego i pocałowałam w policzek.Spojrzał na mnie i uśmiechnął.
-Pójdziemy na spacer?
-Jeżeli chcesz.
Wyszliśmy.Harry złapał mnie w talii.Poszliśmy do parku i usiedliśmy na ławce.Patrzyliśmy jak dzieci naprzeciwko na placu zabaw wesoło się bawią z rodzicami i znajomymi.Harry mnie mocno przytulił. Nagle ...
sobota, 30 listopada 2013
piątek, 29 listopada 2013
Rodział 36
-Kochanie idź spać.
-Nie!Nie jestem zmęczona!
-Przecież widzę idź spać.
-No dobra.
Jak powiedział tak zrobiłam.Poszłam spać.Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi.Oczywiście otworzył Harry.
OCZAMI LOCZKA
Zadzwonił dzwonek do drzwi.Gdy je otworzyłem normalnie osłupiałem.To była moja była dziewczyna Clara.Była okropna i samolubna. Nie zbyt ją kochałem traktowałem bardziej jako przyjaciółkę.
-Haruś!Jak się masz?
-Po co tu przyszłaś?
-No kochanie daj spokój,po co mogę przychodzić?
-No tak więc kasy ci nie dam!Nie masz już po co do mnie przychodzić więc wypie**alaj!
-Ale Harry ... - powiedziała zbliżając się do mnie.Ja się odsunąłem natychmiast.
Ona podeszła jeszcze bliżej,aż mnie pocałowała.Wtedy usłyszałem westchnięcie w stylu kpiny.Odwróciłem się i zobaczyłem Nathali.
-Natt to nie to ...
-Nie no oczywiście!Już to gdzieś słyszałam!
Poszłam na górę.Ubrałam się i wzięłam walizki.Spakowałam się i bez słowa wyszłam.Poszłam do Niall i Nicol powiedzieć im ,żeby sobie w miłej atmosferze spędzali wakacje ,a ja wracam do Anglii.Zdziwili się bardzo.-
-Ale Natt co się stało?
- Stracił moje zaufanie i szacunek tak samo jak posłuszeństwo!Dajcie znać jak wam się układa w rodzinie.A jak wrócicie to napiszcie,zgadamy się na kawę.
Powiedziałam i wyszłam.Zamówiłam taksówkę i pojechałam na lotnisko.Była 17 więc ostatni samolot do Londynu był za 15 minut.Jak zwykle siedziałam na lotnisku i czekałam na ten cholerny samolot,który się spóźniał.Po 10 minutach opóźnienia wreszcie wystartowaliśmy.Wyciągnęłam telefon z torebki,bo dzwonił.To był Harry.Nie odebrałam.Wrzuciłam komórkę na dno torebki.Miałam w niej jeszcze album ze zdjęciami( mieliśmy dwa,jeden został u Hazzy). Wyjęłam go i zaczęłam oglądać nasze zdjęcia.Tyle się wydarzyła od pierwszego przyjazdu do Londynu.Miałam tyle wspomnień.Łzy spływały mi po policzkach.Ja go naprawdę kocham ,ale czemu on mi to zrobił?!I tak w ogóle kim ona była?!Ale na pewno nie chciał mi o niej powiedzieć.Moje wspomnienia mieszały się z myślami i oskarżeniami samej siebie.Nie wiedziałam co ze sobą zrobić.Gdy wylądowaliśmy i wzięłam swoją walizkę,znów zamówiłam taksówkę.Podjechałam pod dom chłopaków.Wzięłam głęboki oddech i zadzwoniłam.Otworzył mi Zayn i gdy tylko mnie zobaczył od razu przytulił.Gdy odkleiliśmy się od siebie zobaczyłam jak mulantowi spływają pojedyncze łzy.
-Zayn spokojnie jestem.Ale nie na długo.
-Jak to ?Wejdź.
Gdy weszłam do środka opowiedziałam im wszystkim o wszystkim.Twarz Zayna przybierała nowe nastroje z każdym moim zdanie.Gdy mówiłam o ciąży bardzo się cieszył,ale kiedy tylko powiedziałam o tym,że jakaś dziewczyna przyszłą do naszego domu od razu spoważniał.Wiedział kto to był.
-Zayn czy raczysz mi coś wyjaśnić?
-Myślę,że powinnaś pogadać o tym z Harrym.
-Ale on jest w Chorwacji.A ja za niedługo się wyprowadzę.
-Nie wiem jak.Ale to od niego powinnaś się dowiedzieć.
Poszłam do Hazzy domu po swoje rzeczy,nie zamierzałam od razu zabierać wszystkiego.Po jakimś czasie wziąć koleje rzeczy.Gdy otworzyłam drzwi zaczęłam grzebać w torebce.Chciałam dać mu kopertę z listem.Gdy wyjęłam kopertę i ujrzałam w mieszkaniu na sofie zapłakanego Harry'ego normalnie mnie wryło w ziemię.Gdy mnie zobaczył natychmiast wstał i zaczął iść w moim kierunku.
-Natt ja ...
-Harry skończ!Nie mam ochoty cię słuchać.
-Ale Nathali! Zrozum mnie!!!
-Próbuję!Ja naprawdę próbuję i wiesz co?Właśnie do mnie dotarło!Że jestem dla ciebie nic nie znaczącą kolejną zabaweczką.To koniec!Nie chcę cię widzieć świnio!
Podszedł do mnie bardzo wkurzony.Jego zielone tęczówki były wypełnione po brzegi rozpaczą i złością.Przytulił mnie mocno.Zaczęłam mu się wyrywać.
-Jesteś zerem!Zostaw mnie!
-Baby spokojnie.Daj mi wytłumaczyć.
-Nie nazywaj mnie tak!Jestem Nathali!I nas już nie ma!
Nie puszczał mnie.Podniósł dwoma palcami moją głowę i spojrzał głęboko w oczy.
-Baby kochasz mnie?
-Oczywiście ,że tak!-złość mi już ustępowała.Denerwowało mnie to ,że wiedział dokładnie jak postąpię,że znał mnie tak dobrze.
Pocałował mnie zachłannie.Po pewnym czasie przestał i powiedział:
-Ja też.Wybacz mi to było nieporozumienie.Chcę ci zapewnić bezpieczeństwo.I mieć cię już na zawsze.Czy mi wybaczysz i będziesz moją Baby?
-Tak.-powiedziałam kompletnie się na niego nie złoszcząc.Podałam mu kopertę.W środku znajdował się list i pieniądze dla niego.Nie chciał ich przyjąć więc je wzięłam i schowałam do koperty.Było już późno.Poszłam wziąć prysznic.Nagle ...
-Nie!Nie jestem zmęczona!
-Przecież widzę idź spać.
-No dobra.
Jak powiedział tak zrobiłam.Poszłam spać.Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi.Oczywiście otworzył Harry.
OCZAMI LOCZKA
Zadzwonił dzwonek do drzwi.Gdy je otworzyłem normalnie osłupiałem.To była moja była dziewczyna Clara.Była okropna i samolubna. Nie zbyt ją kochałem traktowałem bardziej jako przyjaciółkę.
-Haruś!Jak się masz?
-Po co tu przyszłaś?
-No kochanie daj spokój,po co mogę przychodzić?
-No tak więc kasy ci nie dam!Nie masz już po co do mnie przychodzić więc wypie**alaj!
-Ale Harry ... - powiedziała zbliżając się do mnie.Ja się odsunąłem natychmiast.
Ona podeszła jeszcze bliżej,aż mnie pocałowała.Wtedy usłyszałem westchnięcie w stylu kpiny.Odwróciłem się i zobaczyłem Nathali.
-Natt to nie to ...
-Nie no oczywiście!Już to gdzieś słyszałam!
Poszłam na górę.Ubrałam się i wzięłam walizki.Spakowałam się i bez słowa wyszłam.Poszłam do Niall i Nicol powiedzieć im ,żeby sobie w miłej atmosferze spędzali wakacje ,a ja wracam do Anglii.Zdziwili się bardzo.-
-Ale Natt co się stało?
- Stracił moje zaufanie i szacunek tak samo jak posłuszeństwo!Dajcie znać jak wam się układa w rodzinie.A jak wrócicie to napiszcie,zgadamy się na kawę.
Powiedziałam i wyszłam.Zamówiłam taksówkę i pojechałam na lotnisko.Była 17 więc ostatni samolot do Londynu był za 15 minut.Jak zwykle siedziałam na lotnisku i czekałam na ten cholerny samolot,który się spóźniał.Po 10 minutach opóźnienia wreszcie wystartowaliśmy.Wyciągnęłam telefon z torebki,bo dzwonił.To był Harry.Nie odebrałam.Wrzuciłam komórkę na dno torebki.Miałam w niej jeszcze album ze zdjęciami( mieliśmy dwa,jeden został u Hazzy). Wyjęłam go i zaczęłam oglądać nasze zdjęcia.Tyle się wydarzyła od pierwszego przyjazdu do Londynu.Miałam tyle wspomnień.Łzy spływały mi po policzkach.Ja go naprawdę kocham ,ale czemu on mi to zrobił?!I tak w ogóle kim ona była?!Ale na pewno nie chciał mi o niej powiedzieć.Moje wspomnienia mieszały się z myślami i oskarżeniami samej siebie.Nie wiedziałam co ze sobą zrobić.Gdy wylądowaliśmy i wzięłam swoją walizkę,znów zamówiłam taksówkę.Podjechałam pod dom chłopaków.Wzięłam głęboki oddech i zadzwoniłam.Otworzył mi Zayn i gdy tylko mnie zobaczył od razu przytulił.Gdy odkleiliśmy się od siebie zobaczyłam jak mulantowi spływają pojedyncze łzy.
-Zayn spokojnie jestem.Ale nie na długo.
-Jak to ?Wejdź.
Gdy weszłam do środka opowiedziałam im wszystkim o wszystkim.Twarz Zayna przybierała nowe nastroje z każdym moim zdanie.Gdy mówiłam o ciąży bardzo się cieszył,ale kiedy tylko powiedziałam o tym,że jakaś dziewczyna przyszłą do naszego domu od razu spoważniał.Wiedział kto to był.
-Zayn czy raczysz mi coś wyjaśnić?
-Myślę,że powinnaś pogadać o tym z Harrym.
-Ale on jest w Chorwacji.A ja za niedługo się wyprowadzę.
-Nie wiem jak.Ale to od niego powinnaś się dowiedzieć.
Poszłam do Hazzy domu po swoje rzeczy,nie zamierzałam od razu zabierać wszystkiego.Po jakimś czasie wziąć koleje rzeczy.Gdy otworzyłam drzwi zaczęłam grzebać w torebce.Chciałam dać mu kopertę z listem.Gdy wyjęłam kopertę i ujrzałam w mieszkaniu na sofie zapłakanego Harry'ego normalnie mnie wryło w ziemię.Gdy mnie zobaczył natychmiast wstał i zaczął iść w moim kierunku.
-Natt ja ...
-Harry skończ!Nie mam ochoty cię słuchać.
-Ale Nathali! Zrozum mnie!!!
-Próbuję!Ja naprawdę próbuję i wiesz co?Właśnie do mnie dotarło!Że jestem dla ciebie nic nie znaczącą kolejną zabaweczką.To koniec!Nie chcę cię widzieć świnio!
Podszedł do mnie bardzo wkurzony.Jego zielone tęczówki były wypełnione po brzegi rozpaczą i złością.Przytulił mnie mocno.Zaczęłam mu się wyrywać.
-Jesteś zerem!Zostaw mnie!
-Baby spokojnie.Daj mi wytłumaczyć.
-Nie nazywaj mnie tak!Jestem Nathali!I nas już nie ma!
Nie puszczał mnie.Podniósł dwoma palcami moją głowę i spojrzał głęboko w oczy.
-Baby kochasz mnie?
-Oczywiście ,że tak!-złość mi już ustępowała.Denerwowało mnie to ,że wiedział dokładnie jak postąpię,że znał mnie tak dobrze.
Pocałował mnie zachłannie.Po pewnym czasie przestał i powiedział:
-Ja też.Wybacz mi to było nieporozumienie.Chcę ci zapewnić bezpieczeństwo.I mieć cię już na zawsze.Czy mi wybaczysz i będziesz moją Baby?
-Tak.-powiedziałam kompletnie się na niego nie złoszcząc.Podałam mu kopertę.W środku znajdował się list i pieniądze dla niego.Nie chciał ich przyjąć więc je wzięłam i schowałam do koperty.Było już późno.Poszłam wziąć prysznic.Nagle ...
Rozdział 35
Nagle zasłabłam,ale Harry mnie złapał,więc nie upadłam.Poszliśmy do domu.Hazza się wystraszył i kazał się położyć.Przynosił mi herbatę,ciasteczka,otulał kocem itp.Myślę ,że przesadził z tym opiekowaniem się.Ale jemu nie da się przegadać.Poprosiłam go ,żeby poszedł do sklepu coś kupić,a ja w tym czasie wkładałam nasze wspólne zdjęcia,które wywołałam,do albumu.Ten prezent był bardzo miły.Kiedy Harry wrócił zrobił mi deser z owocami,a obok na stoliku położył kopertę.Był to list od chłopaków.Pisali w nim,że bez nas czas mija im bardzo powoli.Gdy zjadłam poszłam do kuchni zobaczyć co loczek kupił.W reklamówce znalazłam test ciążowy.
-Harry czy ty do reszty oszalałeś?!
-Ale, nie chcesz mieć dzieci?
-Chcę,ale to nie znaczy,że masz panikować przy każdym moim złym samo poczuciu!
-Ja cię do niczego nie zmuszam.
Powiedział i położył go na stoliku w sypialni.Przez cały dzień byłam strasznie słaba,a loczek się mną opiekował.Wieczorem poszłam bardzo szybko spać i szybko zasnęłam.W Chorwacji razem z Harrym bardzo dobrze mi się mieszkało.Polska dalej jest mi bardzo bliska,ale przyzwyczaiłam się też do mieszkania w Anglii.Następnego dnia obudziłam się o 9.Znów strasznie się czułam.Zaczęłam wymiotować.Wróciłam do pokoju i usiadłam na łóżku.Mój wzrok znalazł się na teście ciążowym.Bałam się wyniku.W końcu wzięłam ten test i poszłam do łazienki.Wtedy usłyszałam pukanie do drzwi.
-Natt jesteś tam?
Wtedy otworzyłam drzwi i rzuciłam się Harry'emu na szyję.
-Jestem w ciąży!
On wziął mnie na ręce i cieszył razem ze mną.Poszliśmy na Nialla.Powiedzieliśmy im,że my też zostaniemy rodzicami.Postanowiliśmy pójść na plażę.Świetnie się bawiliśmy.Nagle ktoś popchnął Nicol.Zaczął ją boleć strasznie brzuch.Poszliśmy do szpitala.Ja,Harry i Niall siedzieliśmy nerwowo na korytarzu..Nicol wyszła z gabinetu lekarskiego ze strachem w oczach.Wszyscy wstaliśmy gdy tylko wyszła od lekarza.Powoli zbliżyła się i przytuliła Nialla.
-Coś się stało?Co z dzieckiem?
-Z dzieckiem?Ale którym?
-No jak to którym?!No naszym.
-Ale którym ,jestem w ciąży bliźniaczej.
-Ile?-spytał Niall
-Trzy- odpowiedziała Nicol.
Wziął ją na ręce i przytulił mocno.Wyszeptał jej do ucha:
"Zobaczysz,że będziemy najszczęśliwszą rodziną na świecie.Będę o was dbał i kochał bez wyjątku."
-Ja też.-powiedziała Nicol
Ja i Harry staliśmy koło nich i przytuleni do siebie i patrzymy ja naszych dwóch przyjaciół darzy się bezgraniczną miłością,oddałoby za siebie życie i wkrótce będzie dużą szczęśliwą rodziną.Poszliśmy do domu.Ja i Harry zrobiliśmy sobie herbatę i oglądaliśmy film.Czułam się o wiele lepiej.Nagle...
-Harry czy ty do reszty oszalałeś?!
-Ale, nie chcesz mieć dzieci?
-Chcę,ale to nie znaczy,że masz panikować przy każdym moim złym samo poczuciu!
-Ja cię do niczego nie zmuszam.
Powiedział i położył go na stoliku w sypialni.Przez cały dzień byłam strasznie słaba,a loczek się mną opiekował.Wieczorem poszłam bardzo szybko spać i szybko zasnęłam.W Chorwacji razem z Harrym bardzo dobrze mi się mieszkało.Polska dalej jest mi bardzo bliska,ale przyzwyczaiłam się też do mieszkania w Anglii.Następnego dnia obudziłam się o 9.Znów strasznie się czułam.Zaczęłam wymiotować.Wróciłam do pokoju i usiadłam na łóżku.Mój wzrok znalazł się na teście ciążowym.Bałam się wyniku.W końcu wzięłam ten test i poszłam do łazienki.Wtedy usłyszałam pukanie do drzwi.
-Natt jesteś tam?
Wtedy otworzyłam drzwi i rzuciłam się Harry'emu na szyję.
-Jestem w ciąży!
On wziął mnie na ręce i cieszył razem ze mną.Poszliśmy na Nialla.Powiedzieliśmy im,że my też zostaniemy rodzicami.Postanowiliśmy pójść na plażę.Świetnie się bawiliśmy.Nagle ktoś popchnął Nicol.Zaczął ją boleć strasznie brzuch.Poszliśmy do szpitala.Ja,Harry i Niall siedzieliśmy nerwowo na korytarzu..Nicol wyszła z gabinetu lekarskiego ze strachem w oczach.Wszyscy wstaliśmy gdy tylko wyszła od lekarza.Powoli zbliżyła się i przytuliła Nialla.
-Coś się stało?Co z dzieckiem?
-Z dzieckiem?Ale którym?
-No jak to którym?!No naszym.
-Ale którym ,jestem w ciąży bliźniaczej.
-Ile?-spytał Niall
-Trzy- odpowiedziała Nicol.
Wziął ją na ręce i przytulił mocno.Wyszeptał jej do ucha:
"Zobaczysz,że będziemy najszczęśliwszą rodziną na świecie.Będę o was dbał i kochał bez wyjątku."
-Ja też.-powiedziała Nicol
Ja i Harry staliśmy koło nich i przytuleni do siebie i patrzymy ja naszych dwóch przyjaciół darzy się bezgraniczną miłością,oddałoby za siebie życie i wkrótce będzie dużą szczęśliwą rodziną.Poszliśmy do domu.Ja i Harry zrobiliśmy sobie herbatę i oglądaliśmy film.Czułam się o wiele lepiej.Nagle...
czwartek, 28 listopada 2013
Rozdział34
To był Niall.
H:Co jest bracie?
N:My dzisiaj nie damy rady wyjść.
H:Czemu coś się stało?
Gdy padły te słowa spojrzałam przerażona na Harry'ego.
N: Nie Nicol po prostu źle się czuje.
H:Możemy przyjść?
N:Bracie sory ,ale może innym razem.
H;Rozumiem spokojnie.
-Nicol się źle czuje.
-To nie idziemy zwiedzać.
-Jak chcesz możemy iść na plażę lub gdzie indziej ,a możemy posiedzieć w domu.
-To może posiedźmy w domu.
U Nicol
Niall zadzwonił do Natt ,że nie dam rady wyjść.Nie wiem czemu on powiedział ,że on też nie idzie.Nie jestem małym dzieckiem potrafię o siebie zadbać.Kiedy wstałam rano strasznie mi było słabo,bolała mnie głowa i brzuch.Zaczęłam wymiotować.Niall poszedł do sklepu kupić test ciążowy.Tak sam od siebie.W ogóle go o to nie prosiłam.
-Co to jest?
-Kochanie proszę sprawdź.Warto wiedzieć ,a nie zaszkodzi ci.
-No dobrze.
Poszłam do łazienki.Test wykazał że nie jestem w ciąży.
-Niall chcesz zostać ojcem?
-Tak!Oczywiście ,że tak.I twoim mężem.Ale to już mam prawie za sobą.
-W takim razie pójdę jeszcze do ginekologa.
-Jak chcesz.
Ubrałam się i poszłam.Oczywiście Niall był przy mnie.
-Czy to pani mąż?
-Tak.
-Ma być przy udzielaniu informacji.
Spojrzałam na Nialla ,czy chce.Jago spojrzenie z zaciekawieniem na lekarza powiedziało mi bardzo dużo.
-Tak.
-A więc dobrze że pani przyszła.
-Czemu?
-Bo jest w pani ciąży.
Niall złapał mnie za rękę.W jego oczach pojawiły się łzy,a na ustach zagościł uśmiech.Ja również się cieszyłam,w końcu będę matką.
-Ale robiłam test ,nie wykazał ,że jestem w ciąży.
-To możliwe,gdyż niektóre testy są uszkodzone.
-Dobrze to do widzenia.
-Do widzenia.
Poszliśmy do domu.Siedzieliśmy w salonie,a ja się strasznie czułam.Cały czas mnie coś rozpraszało.Bolała mnie strasznie głowa i brzuch.Poszliśmy spać.
Następnego dnia obudził mnie Harry.Gdy zjedliśmy śniadanie,ubraliśmy się itd. to postanowiliśmy iść na spacer.Harry zaczął mnie wypytywać na różne tematy typu:
-co sądzisz o ślubie Nialla i Nicol?
itp.
Nie wiedziałam co o tym myśleć,ale odpowiedziałam mu na wszystkie pytania.Gdy spacerowaliśmy ktoś zaczął nas wołać.Odwróciliśmy się ,to był Niall i Nicol.
-Hej jak się czujesz Nicol?
-Średnio.
-A byłaś u lekarza?Co ci jest?-pytałam z Harrym
-Jestem w ciąży!- powiedziała Nicol.
-Stary gratuluję- powiedział Harry.
-Tobie też Nicol.-powiedziałam
-Dzięki-odpowiedzieli nam.
Spacerowaliśmy razem.Poszliśmy do kina i do kawiarenki.Pod wieczór wracaliśmy do domu.Nagle ...
H:Co jest bracie?
N:My dzisiaj nie damy rady wyjść.
H:Czemu coś się stało?
Gdy padły te słowa spojrzałam przerażona na Harry'ego.
N: Nie Nicol po prostu źle się czuje.
H:Możemy przyjść?
N:Bracie sory ,ale może innym razem.
H;Rozumiem spokojnie.
-Nicol się źle czuje.
-To nie idziemy zwiedzać.
-Jak chcesz możemy iść na plażę lub gdzie indziej ,a możemy posiedzieć w domu.
-To może posiedźmy w domu.
U Nicol
Niall zadzwonił do Natt ,że nie dam rady wyjść.Nie wiem czemu on powiedział ,że on też nie idzie.Nie jestem małym dzieckiem potrafię o siebie zadbać.Kiedy wstałam rano strasznie mi było słabo,bolała mnie głowa i brzuch.Zaczęłam wymiotować.Niall poszedł do sklepu kupić test ciążowy.Tak sam od siebie.W ogóle go o to nie prosiłam.
-Co to jest?
-Kochanie proszę sprawdź.Warto wiedzieć ,a nie zaszkodzi ci.
-No dobrze.
Poszłam do łazienki.Test wykazał że nie jestem w ciąży.
-Niall chcesz zostać ojcem?
-Tak!Oczywiście ,że tak.I twoim mężem.Ale to już mam prawie za sobą.
-W takim razie pójdę jeszcze do ginekologa.
-Jak chcesz.
Ubrałam się i poszłam.Oczywiście Niall był przy mnie.
-Czy to pani mąż?
-Tak.
-Ma być przy udzielaniu informacji.
Spojrzałam na Nialla ,czy chce.Jago spojrzenie z zaciekawieniem na lekarza powiedziało mi bardzo dużo.
-Tak.
-A więc dobrze że pani przyszła.
-Czemu?
-Bo jest w pani ciąży.
Niall złapał mnie za rękę.W jego oczach pojawiły się łzy,a na ustach zagościł uśmiech.Ja również się cieszyłam,w końcu będę matką.
-Ale robiłam test ,nie wykazał ,że jestem w ciąży.
-To możliwe,gdyż niektóre testy są uszkodzone.
-Dobrze to do widzenia.
-Do widzenia.
Poszliśmy do domu.Siedzieliśmy w salonie,a ja się strasznie czułam.Cały czas mnie coś rozpraszało.Bolała mnie strasznie głowa i brzuch.Poszliśmy spać.
Następnego dnia obudził mnie Harry.Gdy zjedliśmy śniadanie,ubraliśmy się itd. to postanowiliśmy iść na spacer.Harry zaczął mnie wypytywać na różne tematy typu:
-co sądzisz o ślubie Nialla i Nicol?
itp.
Nie wiedziałam co o tym myśleć,ale odpowiedziałam mu na wszystkie pytania.Gdy spacerowaliśmy ktoś zaczął nas wołać.Odwróciliśmy się ,to był Niall i Nicol.
-Hej jak się czujesz Nicol?
-Średnio.
-A byłaś u lekarza?Co ci jest?-pytałam z Harrym
-Jestem w ciąży!- powiedziała Nicol.
-Stary gratuluję- powiedział Harry.
-Tobie też Nicol.-powiedziałam
-Dzięki-odpowiedzieli nam.
Spacerowaliśmy razem.Poszliśmy do kina i do kawiarenki.Pod wieczór wracaliśmy do domu.Nagle ...
Rozdział33
Zeszłam na dół i zadzwonił dzwonek do drzwi.To był Niall.
-Ubieraj się kochanie,idziemy na plażę.
-Kochanie tak z samego rana?!-powiedziałam i zaczęliśmy się śmiać.Wtedy usłyszałam chrząkanie za plecami.To był Harry.
-Harry to były żarty.
-Przecież wiem kochanie- powiedział i mnie pocałował na dzień dobry.
Poszliśmy się ubrać,a później na plażę.Rozłożyliśmy koce i zaczęliśmy się opalać. Gdy Nicol ściągnęła ciuchy i była w samym stroju Niall od razu wziął ją na ręce i pobiegł w kierunku wody.My z Harrym leżeliśmy na kocu i zajadaliśmy winogrona.Po jakiś 30 minutach przybiegła Nicol z Niallem i zaczęli nas chlapać.Harry od razu pobiegł "utopić" Nialla ,a Nicol mi się rzuciła na szyję mówiąc:
-OŚWIADCZYŁ MI SIĘ!
Zakrztusiłam się winogronem które jadłam.
-To gratuluję Pani Horan!
-Matko jestem taka szczęśliwa!
-Nie wątpię.Takie szczęście.-powiedziałam z uśmiechem na ustach.Byłam szczęśliwa,że im się układa.To podstawa w związku no i małżeństwie.Ja nie wiedziałam czy bym chciała teraz i jak bym zareagowała na oświadczyny.Wiem tylko tyle że bardzo kocham Hazzę, a resztę zespołu traktuję jak rodzeństwo.Mam wrażenie jakbyśmy się znali od małego.
-Kiedy ślub?
-Za tydzień!
- No to się szykuj ,jak chcesz to możemy już zacząć szukać sukni.Pomogę ci.
-Oczywiście ,ale narazie to ty nie przejmuj się mną bo jesteś na wakacjach z Harrym.Idź do niego.
-To pa!-powiedziałam jedząc jeszcze jedno winogrono.
Zaczęliśmy się chlapać,uciekać,no po prostu jak małe dzieci.Bardzo miło spędziliśmy czas.Chciałam żeby był przy mnie zawsze.We dnie i noce.O każdej porze.Żeby mnie wspierał.Nigdy nie sądziłam ,że mnie spotka taka wymarzona miłość.Kiedy się wszyscy pobawiliśmy i opaliliśmy to poszliśmy na lody.A po lodach do domu.Była już 17 więc zaprosiliśmy Nialla i Nicol do nas i nakręciliśmy we czwórkę Video Diary ,w którym pozdrowiliśmy chłopaków i opowiedzieliśmy jak nam mijają wakacje.Później zrobiłam kolację.Poszłam się umyć.Po czym zasnęłam w ramionach loczka.Tu w Chorwacji nie miałam ,żadnych problemów ani nie wracały stare problem ani rozmyślenia.Było tu wspaniale.Zastanawiała mnie jedna rzecz.Jak długo tu będziemy?Następnego dnia obudziłam się o 9:15 i się ubrałam.Zrobiłam śniadanie i poszłam obudzić loczka.Gdy jedliśmy zadzwonił telefon.To był ...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Mam nadzieję ,że wam się podoba.Proszę was o komentarze i dziękuję za czytanie.Czytajcie jeszcze tego bloga bardzo fajny ; http://asia1231d.blogspot.com/2013/11/rozdzia-1_23.html
-Ubieraj się kochanie,idziemy na plażę.
-Kochanie tak z samego rana?!-powiedziałam i zaczęliśmy się śmiać.Wtedy usłyszałam chrząkanie za plecami.To był Harry.
-Harry to były żarty.
-Przecież wiem kochanie- powiedział i mnie pocałował na dzień dobry.
| Strój Natt |
| Strój Nicol |
-OŚWIADCZYŁ MI SIĘ!
Zakrztusiłam się winogronem które jadłam.
-To gratuluję Pani Horan!
-Matko jestem taka szczęśliwa!
| pierścionek zaręczynowy Nicol |
-Kiedy ślub?
-Za tydzień!
- No to się szykuj ,jak chcesz to możemy już zacząć szukać sukni.Pomogę ci.
-Oczywiście ,ale narazie to ty nie przejmuj się mną bo jesteś na wakacjach z Harrym.Idź do niego.
-To pa!-powiedziałam jedząc jeszcze jedno winogrono.
Zaczęliśmy się chlapać,uciekać,no po prostu jak małe dzieci.Bardzo miło spędziliśmy czas.Chciałam żeby był przy mnie zawsze.We dnie i noce.O każdej porze.Żeby mnie wspierał.Nigdy nie sądziłam ,że mnie spotka taka wymarzona miłość.Kiedy się wszyscy pobawiliśmy i opaliliśmy to poszliśmy na lody.A po lodach do domu.Była już 17 więc zaprosiliśmy Nialla i Nicol do nas i nakręciliśmy we czwórkę Video Diary ,w którym pozdrowiliśmy chłopaków i opowiedzieliśmy jak nam mijają wakacje.Później zrobiłam kolację.Poszłam się umyć.Po czym zasnęłam w ramionach loczka.Tu w Chorwacji nie miałam ,żadnych problemów ani nie wracały stare problem ani rozmyślenia.Było tu wspaniale.Zastanawiała mnie jedna rzecz.Jak długo tu będziemy?Następnego dnia obudziłam się o 9:15 i się ubrałam.Zrobiłam śniadanie i poszłam obudzić loczka.Gdy jedliśmy zadzwonił telefon.To był ...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Mam nadzieję ,że wam się podoba.Proszę was o komentarze i dziękuję za czytanie.Czytajcie jeszcze tego bloga bardzo fajny ; http://asia1231d.blogspot.com/2013/11/rozdzia-1_23.html
środa, 27 listopada 2013
Rozdział 32
-Witaj księżniczko.
-Harry ...? Po co te walizki?
- No jak to po co?
-Nie!Harry nie zrobisz tego! Ja się nie zamierzam wyprowadzić!
-Co?!Nie!
-Uff to o co chodzi?
-Jedziemy na wakacje.
-Dokąd?
-Niespodzianka.
Zjadłam śniadanie i się ubrałam.Wzięliśmy walizki spakowaliśmy do auta.Jechaliśmy dosyć długo,ale nie wiem ile dokładnie.Żartowaliśmy z Harrym,robiliśmy śmieszne miny i zdjęcia.Kochałam go tak bardzo.Nigdy nie sądziłam że spotka mnie takie szczęście jak on.Po jakimś czasie dojechaliśmy.Była to Chorwacja.Zawsze marzyłam żeby tam pojechać.Jeszcze nigdy tak nie zwiedziłam świata jak z nim.Podjechaliśmy pod przepiękny dom.Bardzo dużą i piękny dom ,a obok niego drugi.Oby dwa śliczne.Przy drugim budynku było auto Niall'a.Zdziwiło mnie to trochę.Weszliśmy z Harrym do środka.Było to naprawdę wspaniałe mieszkanie trochę podobne do naszego,ale dużo było różnic.Po pewnym czasie zadzwonił dzwonek do drzwi.Wyprzedziłam Hazzę i otworzyłam.W drzwiach stał Niall z Nicol.
-Wejdźcie.
-Hej.Dzięki ,mamy dla was propozycję.
-Jaką? Żebyśmy poszli zwiedzać zakątki.-powiedział z uśmiechem.
Zgodziliśmy się.Gdy szliśmy zwiedzać,zaczęłam rozmawiać z Harrym.
-Nic nie powiedziałeś.
-To miała być niespodzianka.Złościsz się?
-No coś ty miśku ,na ciebie nigdy.
-To dobrze -powiedział i mnie pocałował.
Zwiedzone zakątki
-OMIS
-BASKA WODA
-MAKARSKA
Były to naprawdę bardzo piękne miejsce.Mieliśmy mnóstwo przepięknych zdjęć.Na wieczór wróciliśmy do domów.Było już dość późno.Poszłam się umyć.Gdy wyszłam z łazienki Harry mnie złapał od tyłu.Przytulił i wyszeptał do ucha:KOCHAM CIĘ Odwróciłam się i zaczęliśmy się całować.Loczek wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.Nie znam słów ,które by oddały to co czułam.Następnego dnia obudziłam się w jego objęciach.Ostrożnie się wysunęłam ,żeby zrobić śniadanie.Zeszłam na dół i nagle ...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - -- - - - - - -- - - - - - - - - - - - - - - -- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -- - - - - -- - -
MAM NADZIEJĘ ŻE WAM SIĘ PODOBA MÓJ BLOG.DZIĘKUJE ŻE GO CZYTACIE I KOMENTUJECIE.CHCĘ WAM POWIEDZIEĆ ŻE OSTATNIO ZNALAZŁAM BLOG KTÓRY JEST NAPRAWDĘ FAJNY.PROSZĘ CZYTAJCIE MÓJ I TEN BLOG ... http://asia1231d.blogspot.com/2013/11/rozdzia-1_23.html
JESZCZE RAZ DZIĘKI KOCHAM WAS <33
haroholiczka<3
-Harry ...? Po co te walizki?
- No jak to po co?
-Nie!Harry nie zrobisz tego! Ja się nie zamierzam wyprowadzić!
-Co?!Nie!
-Uff to o co chodzi?
-Jedziemy na wakacje.
-Dokąd?
-Niespodzianka.
| strój Natt |
-Wejdźcie.
-Hej.Dzięki ,mamy dla was propozycję.
-Jaką? Żebyśmy poszli zwiedzać zakątki.-powiedział z uśmiechem.
Zgodziliśmy się.Gdy szliśmy zwiedzać,zaczęłam rozmawiać z Harrym.
-Nic nie powiedziałeś.
-To miała być niespodzianka.Złościsz się?
-No coś ty miśku ,na ciebie nigdy.
-To dobrze -powiedział i mnie pocałował.
Zwiedzone zakątki
-OMIS
-BASKA WODA
-MAKARSKA
Były to naprawdę bardzo piękne miejsce.Mieliśmy mnóstwo przepięknych zdjęć.Na wieczór wróciliśmy do domów.Było już dość późno.Poszłam się umyć.Gdy wyszłam z łazienki Harry mnie złapał od tyłu.Przytulił i wyszeptał do ucha:KOCHAM CIĘ Odwróciłam się i zaczęliśmy się całować.Loczek wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.Nie znam słów ,które by oddały to co czułam.Następnego dnia obudziłam się w jego objęciach.Ostrożnie się wysunęłam ,żeby zrobić śniadanie.Zeszłam na dół i nagle ...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - -- - - - - - -- - - - - - - - - - - - - - - -- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -- - - - - -- - -
MAM NADZIEJĘ ŻE WAM SIĘ PODOBA MÓJ BLOG.DZIĘKUJE ŻE GO CZYTACIE I KOMENTUJECIE.CHCĘ WAM POWIEDZIEĆ ŻE OSTATNIO ZNALAZŁAM BLOG KTÓRY JEST NAPRAWDĘ FAJNY.PROSZĘ CZYTAJCIE MÓJ I TEN BLOG ... http://asia1231d.blogspot.com/2013/11/rozdzia-1_23.html
JESZCZE RAZ DZIĘKI KOCHAM WAS <33
haroholiczka<3
Rozdział 31
-Niall on,on jest w szpitalu.
Podszedł do nas Harry.
-Nicol spokojnie ,Harry skoro nie śpi zawiezie cię do szpitala.A ja pójdę jutro.
-Dobrze.
Gdy Harry wrócił ze szpitala zastał mnie w oknie.Dalej śpiewałam.
-Natt chodź spać.
-Ja nie zasnę.
-Nathali chodź tu.
Tak ja powiedział,tak zrobiłam.Podeszłam do niego.On mnie przytulił i wyszeptał do ucha:
Zrób to dla mnie.Zaniedbujesz się.A ja nie pozwolę,żeby coś ci się stało.Chodź spać,a ja obiecuję Ci ,że zaśniesz.
-Dobrze kochanie.
Położyliśmy się spać.Leżeliśmy wtuleni w siebie.Obudziły mnie promienie słoneczne.Przyszedł Harry ze śniadaniem.
-Musimy odwołać trasę.
-To raczej logiczne.
-To bardzo mądra i piękna piosenka.
-Jaka piosenka?
Wtedy podniósł mój zeszyt ,który wczoraj rzuciłam na podłogę.Zaczął ją śpiewać.
-Mam niespodziankę.
-Jaką?
-A to ci teraz nie powiem,dowiesz się w swoim czasie.
-No dobrze.
Pojechaliśmy do szpitala.Chłopaki też tam byli.Wszyscy wspieraliśmy Nicol.
-A co się tak w ogóle stało?
-Sama nie wiem byłam na spacerze i zadzwonili do mnie ,że Niall jest w szpitalu.A że byłam blisko waszego domu to przyszłam do was.
-Zobaczysz wszystko będzie dobrze.
-Dzięki,a co z twoim ojcem?
-Nie wiem,nic nie mówią.
-Na pewno wszystko się ułoży.
-Tak pewnie masz rację.Przepraszam ,ale chcę się przewietrzyć.
-Jasne idź.
Harry też wyszedł.Podeszłam do niego.Zachowywał się jakoś tajemniczo.Zaczął się od innych odsuwać,zamykać w sobie.
-Co się stało Harry?
-Nic, a czemu?
-Miśku przecież widzę .Dużo z tobą już przeżyłam i znam cię.
-Ale,przecież Ci mówię,że ... - pocałowałam go.
-To dowiem się?
-Zastanawiam się nad pewną sprawą- powiedział Hazza.
-Domyślam się ,że teraz się nie dowiem nad jaką.
-Tak.
Spacerowaliśmy jeszcze przez długi czas.Zadzwonił telefon.To był nasz menadżer.Trasa została odwołana.Niall został przeniesiony do innego szpitala w Londynie.Długa tam nie posiedział.Walczył ,żeby być z Nicol.Bardzo ją kochał i mówił nam ,oczywiście nie Niocl,że chce jej się oświadczyć.Kiedy wróciliśmy do Londynu wtedy postanowiliśmy robić Video Diary. W pierwszym chcieliśmy przeprosić fanów za to że trasa została odwołana.Poszliśmy wieczorem spać.Ze szpitala o ojcu nic nie wiedziałam.Zaczynałam o nim zapominać.Następnego dnia obudziłam się o 10,a Harry'ego nie było obok mnie.Zobaczyłam,że siedzi na walizkach i mnie obserwuje.
Podszedł do nas Harry.
-Nicol spokojnie ,Harry skoro nie śpi zawiezie cię do szpitala.A ja pójdę jutro.
-Dobrze.
Gdy Harry wrócił ze szpitala zastał mnie w oknie.Dalej śpiewałam.
-Natt chodź spać.
-Ja nie zasnę.
-Nathali chodź tu.
Tak ja powiedział,tak zrobiłam.Podeszłam do niego.On mnie przytulił i wyszeptał do ucha:
Zrób to dla mnie.Zaniedbujesz się.A ja nie pozwolę,żeby coś ci się stało.Chodź spać,a ja obiecuję Ci ,że zaśniesz.
-Dobrze kochanie.
Położyliśmy się spać.Leżeliśmy wtuleni w siebie.Obudziły mnie promienie słoneczne.Przyszedł Harry ze śniadaniem.
-Musimy odwołać trasę.
-To raczej logiczne.
-To bardzo mądra i piękna piosenka.
-Jaka piosenka?
Wtedy podniósł mój zeszyt ,który wczoraj rzuciłam na podłogę.Zaczął ją śpiewać.
-Mam niespodziankę.
-Jaką?
-A to ci teraz nie powiem,dowiesz się w swoim czasie.
-No dobrze.
Pojechaliśmy do szpitala.Chłopaki też tam byli.Wszyscy wspieraliśmy Nicol.
-A co się tak w ogóle stało?
-Sama nie wiem byłam na spacerze i zadzwonili do mnie ,że Niall jest w szpitalu.A że byłam blisko waszego domu to przyszłam do was.
-Zobaczysz wszystko będzie dobrze.
-Dzięki,a co z twoim ojcem?
-Nie wiem,nic nie mówią.
-Na pewno wszystko się ułoży.
-Tak pewnie masz rację.Przepraszam ,ale chcę się przewietrzyć.
-Jasne idź.
Harry też wyszedł.Podeszłam do niego.Zachowywał się jakoś tajemniczo.Zaczął się od innych odsuwać,zamykać w sobie.
-Co się stało Harry?
-Nic, a czemu?
-Miśku przecież widzę .Dużo z tobą już przeżyłam i znam cię.
-Ale,przecież Ci mówię,że ... - pocałowałam go.
-To dowiem się?
-Zastanawiam się nad pewną sprawą- powiedział Hazza.
-Domyślam się ,że teraz się nie dowiem nad jaką.
-Tak.
Spacerowaliśmy jeszcze przez długi czas.Zadzwonił telefon.To był nasz menadżer.Trasa została odwołana.Niall został przeniesiony do innego szpitala w Londynie.Długa tam nie posiedział.Walczył ,żeby być z Nicol.Bardzo ją kochał i mówił nam ,oczywiście nie Niocl,że chce jej się oświadczyć.Kiedy wróciliśmy do Londynu wtedy postanowiliśmy robić Video Diary. W pierwszym chcieliśmy przeprosić fanów za to że trasa została odwołana.Poszliśmy wieczorem spać.Ze szpitala o ojcu nic nie wiedziałam.Zaczynałam o nim zapominać.Następnego dnia obudziłam się o 10,a Harry'ego nie było obok mnie.Zobaczyłam,że siedzi na walizkach i mnie obserwuje.
wtorek, 26 listopada 2013
Rozdział 30
Wtedy zadzwonił mój telefon.Był to nieznany numer.Odebrałam:
J: Tak?
P: Dzień dobry.Ja dzwonię ze szpitala.Czy ma pani możliwość przyjechać?
J: Nie zabardzo,bo jestem na trasie koncertowej.A coś się stało?!
P: Panie ojciec jest u nas w krytycznym stanie.Pozostały mu już dni.
Stałam tam jak wryta.W moich oczach pojawił się strach.Rozłączyłam się.Upadłam .Harry do mnie podbiegł,klęknął przy mnie i mnie przytulił.Ja wtuliłam się w jego tors.
-Natt kochanie co się stało?!
-Harry pomóż mi!
-Co się stało Natt - powiedział całując mnie w czoło
-Mój ojciec jest w szpitalu.Dają mu jeszcze kilka dni.
-Chcesz do niego jechać?
-A co z trasą?
-Będziemy ją kontynuować,a ty pojedziesz do taty-mówił Hazza
-Nie Harry ja nie chcę.
-Rób jak uważasz.
Nic nie jadłam,anie nie spałam.W hotelu cały czas przemieszczałam się z okna na łóżko z łóżka na okno.Widziałam,że Harry'emu się to nie podoba.
-Natt to się robi już nie zdrowe.Nie jesz,nie mówisz,nie śpisz.Zrób to dla mnie i zadbaj o siebie.
Podniosłam się i go pocałowałam.Poszłam do kuchni i napiłam się szklanki soku.Było już późno,więc Harry położył się już spać.Usiadłam na parapet i patrzyłam na piękne gwieździste niebo.Była pełnia.W Londynie była już wiosna i robiło się coraz cieplej.Wzięłam ze stolika w pokoju mój zeszyt.Otworzyłam go na pierwszej lepszej stronie.Była tam napisana piosenka"All You Need Is Love" To była moja idealna piosenka.Zawsze kiedy miałam jakiś problem uciekałam z domu i ją śpiewałam.Patrząc w księżycową pełnię zaczęłam ją śpiewać.Łzy spływały mi po policzkach.To wszystko zaczynało mnie przytłaczać nie umiałam sobie z tym poradzić.Było tego za dużo.Piosenka ,która za każdym razem pomagała mi rozwiązać problem,nic nie pomagała.Może nawet pogarszała sytuację?Rzuciłam zeszyt na podłogę.Harry się zerwał z łóżka.Zeszłam z okna.Zaczęłam krzyczeć.Bić Harry'ego ,który mnie uspokajał.
-Harry ja już tak nie mogę!Nie potrafię rozumiesz?!Nie mogę!!
Złapał mnie.
-Nie możesz tak mówić! Słyszysz nie wolno ci!Przetrwamy wszystko razem!Zobaczysz jakoś to będzie.
-Nie nic nie będzie już takie same!Nic już nie będzie dobrze! Nie rozumiesz tego?!
Harry mnie mocno przytulił.
-Nie wolno ci.Rozumiesz?!Nie wolno ci mnie zostawić samego.Nie poradzę sobie bez ciebie!Jesteś dla mnie wszystkim i poradzimy sobie.Razem przejdziemy wszystko!
Powiedział i mnie położył na łóżku.Zaczęliśmy się całować i rozbierać.Kiedy spędzaliśmy tak noce ,wszystkie smutki odchodziły na bok.Zapominałam o całym świecie.Liczył się tylko on.Następnego dnia obudziło nas pukanie do drzwi.Wstałam i otworzyłam.To była NICOL.Była cała roztrzęsiona nie wiedziała co się dzieje.
-Natt proszę się pomóż mi!
-Co się stało Nicol ?
- ...
J: Tak?
P: Dzień dobry.Ja dzwonię ze szpitala.Czy ma pani możliwość przyjechać?
J: Nie zabardzo,bo jestem na trasie koncertowej.A coś się stało?!
P: Panie ojciec jest u nas w krytycznym stanie.Pozostały mu już dni.
Stałam tam jak wryta.W moich oczach pojawił się strach.Rozłączyłam się.Upadłam .Harry do mnie podbiegł,klęknął przy mnie i mnie przytulił.Ja wtuliłam się w jego tors.
-Natt kochanie co się stało?!
-Harry pomóż mi!
-Co się stało Natt - powiedział całując mnie w czoło
-Mój ojciec jest w szpitalu.Dają mu jeszcze kilka dni.
-Chcesz do niego jechać?
-A co z trasą?
-Będziemy ją kontynuować,a ty pojedziesz do taty-mówił Hazza
-Nie Harry ja nie chcę.
-Rób jak uważasz.
Nic nie jadłam,anie nie spałam.W hotelu cały czas przemieszczałam się z okna na łóżko z łóżka na okno.Widziałam,że Harry'emu się to nie podoba.
-Natt to się robi już nie zdrowe.Nie jesz,nie mówisz,nie śpisz.Zrób to dla mnie i zadbaj o siebie.
-Harry ja już tak nie mogę!Nie potrafię rozumiesz?!Nie mogę!!
Złapał mnie.
-Nie możesz tak mówić! Słyszysz nie wolno ci!Przetrwamy wszystko razem!Zobaczysz jakoś to będzie.
-Nie nic nie będzie już takie same!Nic już nie będzie dobrze! Nie rozumiesz tego?!
Harry mnie mocno przytulił.
-Nie wolno ci.Rozumiesz?!Nie wolno ci mnie zostawić samego.Nie poradzę sobie bez ciebie!Jesteś dla mnie wszystkim i poradzimy sobie.Razem przejdziemy wszystko!
Powiedział i mnie położył na łóżku.Zaczęliśmy się całować i rozbierać.Kiedy spędzaliśmy tak noce ,wszystkie smutki odchodziły na bok.Zapominałam o całym świecie.Liczył się tylko on.Następnego dnia obudziło nas pukanie do drzwi.Wstałam i otworzyłam.To była NICOL.Była cała roztrzęsiona nie wiedziała co się dzieje.
-Natt proszę się pomóż mi!
-Co się stało Nicol ?
- ...
poniedziałek, 25 listopada 2013
Rozdział 29
Wtedy Niall się spytał:
-Jaką rolę będziesz pełniła w zespole?
-Możemy na zmianę grać na gitarze i śpiewać.-zaproponowałam.
-Skąd wiesz,że potrafi?-spytał loczek.
-Trochę się poznałyśmy w szpitalu-powiedziałam puszczając Nicol oczko.
Wtedy dostałam SMS'a od Liama:
L: Możemy się spotkać?
J:Tak ,a gdzie?
L: W parku teraz?
J:Ok za 5 minut będę.
-Harry musimy iść.
Gdy wyszliśmy z domu:
-Coś się stało?
-Liam do mnie napisał ,żebym przyszła do parku.Idź do domu ja za chwilę przyjdę.
-No dobrze.-powiedział i pocałował mnie w czoło.Staliśmy właśnie koło parku i Liam to zobaczył to Liam i od razu posmutniał.Domyśliłam się ,że to nie będzie łatwa rozmowa.
-Liam bracie ,co się stało?
-Natt ja już tak nie mogę,ja ... ja ...
-Liam spokojnie o co chodzi?
-Wiesz ,że chodzę z Sophią ale ja no po prostu ... Nie no nie powiem tego
-Ale czego Liam, no spokojnie wiesz,że mi możesz o wszystkim powiedzieć.
- I własnie to jest najgorsze.
-Jak nie chcesz to nie mów.
-No podobasz mi się Natt.Nic ci na to nie poradzę.Jesteś sympatyczna,wyrozumiała i mądra i no ...
-Spokojnie Liam,prawda ,że lepiej kiedy już to powiedziałeś?
-Tak.
-A teraz powiedz mi czy kochasz Sophię?
-Nie ,nie wiem.
-To się zastanów ,a jeżeli nie to nie ciągnij tego,bo to nie ma sensu- powiedziałam,przytuliłam go i odeszłam.
Wiedziałam,że inaczej na mnie patrzy,ale nie wiedziałam o co mu chodzi.Tak czy inaczej ja kocham Harry'ego i nie zmieniam zdania.
Tydzień później
Jutro mamy trasę.Jak na razie nie ma ,żadnych kłótni i kłopotów.Jutro wyjeżdżamy więc postanowiłam się spakować już za dnia by później się nie męczyć.Hazza i chłopaki również woleli w dzień.Harry pakował się razem ze mną,a gdy skończył pomógł mi.Zastanawiałam się nad tym co się stało i nie wiedziałam za bardzo jak to możliwe ,że ja jeszcze żyje?W dzień nic takiego się nie działo.Byłam na spacerze z loczkiem.Wróciliśmy do domu trochę się powygłupialiśmy w kuchni i czułam się taka szczęśliwa.Wieczorem koło 20 poszłam się umyć.Poszłam do łóżka,gdy weszłam do pokoju,zza ściany zaatakował mnie Harry.Bawiliśmy się gdy upadliśmy na łóżko.Leżałam na Harrym ,a nasze twarze były bardzo blisko.Spojrzeliśmy sobie w oczy , po chwili Harry zachłannie mnie pocałował.Zaczęliśmy się rozbierać.Każda noc z nim spędzona była nie zapomniana w ten sposób była nie zapomniana.Był wtedy czuły i delikatny.Następnego dnia o 10 wyjechaliśmy w trasę:Ja,Harry,Nicol,Niall,Zayn,Liam i Luis. Z zespołem 1D nie można się nudzić,przez co droga nam mijała bardzo szybko.Przed pierwszym koncertem miałam lekki stres ,zresztą jak pewnie każdy.Na zakończenie koncertu chłopaki i ja zaśpiewaliśmy "Story Of My Life" Po koncercie ,ale na scenie Harry powiedział:
-Do naszego zespołu dołączyły dwie przepiękne dziewczyny na świecie.
-Naicol,dziewczyna Niall i moja Nathali.
Wszyscy zaczęli piszczeć i bić brawo.Nie wiedziałam,że fanki One Direction polubią mnie i Nicol ,aż tak bardzo.Po koncercie Harry cały czas był blisko mnie a Niall blisko Nicol.Chcieli podkreślić to ,że z nami chodzą.Luis i Zayn cały czas się uśmiechali ,wiedzieli o wszystkim.Nawet Liam się cieszył.Nagle ...
-Jaką rolę będziesz pełniła w zespole?
-Możemy na zmianę grać na gitarze i śpiewać.-zaproponowałam.
-Skąd wiesz,że potrafi?-spytał loczek.
-Trochę się poznałyśmy w szpitalu-powiedziałam puszczając Nicol oczko.
Wtedy dostałam SMS'a od Liama:
L: Możemy się spotkać?
J:Tak ,a gdzie?
L: W parku teraz?
J:Ok za 5 minut będę.
-Harry musimy iść.
Gdy wyszliśmy z domu:
-Coś się stało?
-Liam do mnie napisał ,żebym przyszła do parku.Idź do domu ja za chwilę przyjdę.
-No dobrze.-powiedział i pocałował mnie w czoło.Staliśmy właśnie koło parku i Liam to zobaczył to Liam i od razu posmutniał.Domyśliłam się ,że to nie będzie łatwa rozmowa.
-Liam bracie ,co się stało?
-Natt ja już tak nie mogę,ja ... ja ...
-Liam spokojnie o co chodzi?
-Wiesz ,że chodzę z Sophią ale ja no po prostu ... Nie no nie powiem tego
-Ale czego Liam, no spokojnie wiesz,że mi możesz o wszystkim powiedzieć.
- I własnie to jest najgorsze.
-Jak nie chcesz to nie mów.
-No podobasz mi się Natt.Nic ci na to nie poradzę.Jesteś sympatyczna,wyrozumiała i mądra i no ...
-Spokojnie Liam,prawda ,że lepiej kiedy już to powiedziałeś?
-Tak.
-A teraz powiedz mi czy kochasz Sophię?
-Nie ,nie wiem.
-To się zastanów ,a jeżeli nie to nie ciągnij tego,bo to nie ma sensu- powiedziałam,przytuliłam go i odeszłam.
Wiedziałam,że inaczej na mnie patrzy,ale nie wiedziałam o co mu chodzi.Tak czy inaczej ja kocham Harry'ego i nie zmieniam zdania.
Tydzień później
Jutro mamy trasę.Jak na razie nie ma ,żadnych kłótni i kłopotów.Jutro wyjeżdżamy więc postanowiłam się spakować już za dnia by później się nie męczyć.Hazza i chłopaki również woleli w dzień.Harry pakował się razem ze mną,a gdy skończył pomógł mi.Zastanawiałam się nad tym co się stało i nie wiedziałam za bardzo jak to możliwe ,że ja jeszcze żyje?W dzień nic takiego się nie działo.Byłam na spacerze z loczkiem.Wróciliśmy do domu trochę się powygłupialiśmy w kuchni i czułam się taka szczęśliwa.Wieczorem koło 20 poszłam się umyć.Poszłam do łóżka,gdy weszłam do pokoju,zza ściany zaatakował mnie Harry.Bawiliśmy się gdy upadliśmy na łóżko.Leżałam na Harrym ,a nasze twarze były bardzo blisko.Spojrzeliśmy sobie w oczy , po chwili Harry zachłannie mnie pocałował.Zaczęliśmy się rozbierać.Każda noc z nim spędzona była nie zapomniana w ten sposób była nie zapomniana.Był wtedy czuły i delikatny.Następnego dnia o 10 wyjechaliśmy w trasę:Ja,Harry,Nicol,Niall,Zayn,Liam i Luis. Z zespołem 1D nie można się nudzić,przez co droga nam mijała bardzo szybko.Przed pierwszym koncertem miałam lekki stres ,zresztą jak pewnie każdy.Na zakończenie koncertu chłopaki i ja zaśpiewaliśmy "Story Of My Life" Po koncercie ,ale na scenie Harry powiedział:
-Do naszego zespołu dołączyły dwie przepiękne dziewczyny na świecie.
-Naicol,dziewczyna Niall i moja Nathali.
Wszyscy zaczęli piszczeć i bić brawo.Nie wiedziałam,że fanki One Direction polubią mnie i Nicol ,aż tak bardzo.Po koncercie Harry cały czas był blisko mnie a Niall blisko Nicol.Chcieli podkreślić to ,że z nami chodzą.Luis i Zayn cały czas się uśmiechali ,wiedzieli o wszystkim.Nawet Liam się cieszył.Nagle ...
niedziela, 24 listopada 2013
Rozdział 28
Wtedy do sali wszedł lekarz .
-Mówiłem pani,żeby pani się nie przemęczała i leżała.
-Ale tu tak nudno,że musiałam wstać.
-Właśnie widzę.-powiedział lekarz patrząc się na Hazze -Będę dla pani i pani męża taki dobry i pozwolę opuścić szpital.
Lekarz wyszedł z sali a ja patrzyłam się na Harry'ego.
-Męża?!Serio?!
-No by mnie nie wpuścili i nic by nie powiedzieli.
-No przecież się nie gniewam kocie-powiedziałam z uśmiechem.
Gdy się ubierałam ze spodni wyleciała mi wizytówka tego faceta co przyszedł do naszego domu < rozdział 8>.Harry ją podniósł i przeczytał.
-Co to jest?
Odwróciłam się i zobaczyłam ,że trzyma tą wizytówkę.
-O matko!Harry jesteś kochany ,że mi o niej przypomniałeś.-powiedziałam rzucając się na niego,lecz on mnie odepchnął.
-Ty się tu nie przytulaj tylko mów co to jest!
-Harry spokojnie nie krzycz...
-Jak mam nie krzyczeć jak coś przede mną ukrywasz!
-Nie Harry usiądź już ci tłumaczę. Wtedy gdy zadzwoniła ciotka,że moja mama umarła i ty gdzieś pojechałeś z chłopakami przyszedł facet i zaproponował mi ,żebym z wami śpiewała.Chciał najpierw to z tobą uzgodnić ale nie wróciłeś do domu na noc a na następny dzień zobaczyłam cię tam w parku i zapomniałam
-Przepraszam ,ale jestem zazdrosny i martwię się o ciebie.Idziemy?
-Tak chodź.
Weszliśmy do domu.Cały czas był tam bałagan.Zdjęłam torebkę i położyłam na podłodze.Zaczęłam sprzątać,ale Hazza znów mi nie pozwolił bo powiedział:
-Możemy pogadać?!
-Tak ,ale coś się stało?
-Czy chcesz śpiewać z zespołem?
-Sama nie wiem ,a mogłabym?
-Jeżeli chcesz?
-Dobrze.
Zadzwoniłam do tego faceta i powiedziałam ,że chcę dołączyć do zespołu.On się ucieszył i powiedział,żebym przekazała całemu zespołowi,że za niedługo trasa.Umówiliśmy się ,aby uzgodnić wszystko.Następnego dnia o 15 cały zespół poszedł do studia aby się dogadać.Trasa miała być za tydzień.Pomyślałam wtedy o Nicol i zaproponowałam producentowi,czy by nie chciał jeszcze jednego członka zespołu.Powiedział,że jeżeli ma talent muzyczny.Po spotkaniu poszłam z Harrym i Niallem do Nicol ,a ona się zgodziła,bo chciała być jak najbliżej Nialla.Wtedy ...
-Mówiłem pani,żeby pani się nie przemęczała i leżała.
-Ale tu tak nudno,że musiałam wstać.
-Właśnie widzę.-powiedział lekarz patrząc się na Hazze -Będę dla pani i pani męża taki dobry i pozwolę opuścić szpital.
Lekarz wyszedł z sali a ja patrzyłam się na Harry'ego.
-Męża?!Serio?!
-No by mnie nie wpuścili i nic by nie powiedzieli.
-No przecież się nie gniewam kocie-powiedziałam z uśmiechem.
Gdy się ubierałam ze spodni wyleciała mi wizytówka tego faceta co przyszedł do naszego domu < rozdział 8>.Harry ją podniósł i przeczytał.
-Co to jest?
Odwróciłam się i zobaczyłam ,że trzyma tą wizytówkę.
-O matko!Harry jesteś kochany ,że mi o niej przypomniałeś.-powiedziałam rzucając się na niego,lecz on mnie odepchnął.
-Ty się tu nie przytulaj tylko mów co to jest!
-Harry spokojnie nie krzycz...
-Nie Harry usiądź już ci tłumaczę. Wtedy gdy zadzwoniła ciotka,że moja mama umarła i ty gdzieś pojechałeś z chłopakami przyszedł facet i zaproponował mi ,żebym z wami śpiewała.Chciał najpierw to z tobą uzgodnić ale nie wróciłeś do domu na noc a na następny dzień zobaczyłam cię tam w parku i zapomniałam
-Przepraszam ,ale jestem zazdrosny i martwię się o ciebie.Idziemy?
-Tak chodź.
Weszliśmy do domu.Cały czas był tam bałagan.Zdjęłam torebkę i położyłam na podłodze.Zaczęłam sprzątać,ale Hazza znów mi nie pozwolił bo powiedział:
-Możemy pogadać?!
-Tak ,ale coś się stało?
-Czy chcesz śpiewać z zespołem?
-Sama nie wiem ,a mogłabym?
-Jeżeli chcesz?
-Dobrze.
Zadzwoniłam do tego faceta i powiedziałam ,że chcę dołączyć do zespołu.On się ucieszył i powiedział,żebym przekazała całemu zespołowi,że za niedługo trasa.Umówiliśmy się ,aby uzgodnić wszystko.Następnego dnia o 15 cały zespół poszedł do studia aby się dogadać.Trasa miała być za tydzień.Pomyślałam wtedy o Nicol i zaproponowałam producentowi,czy by nie chciał jeszcze jednego członka zespołu.Powiedział,że jeżeli ma talent muzyczny.Po spotkaniu poszłam z Harrym i Niallem do Nicol ,a ona się zgodziła,bo chciała być jak najbliżej Nialla.Wtedy ...
Rozdział 27
Wtedy wszedł do sali Harry,poważny jak na pogrzeb.
-To ja pójdę się przejść- powiedziała widząc moją minę Nicol.
Hazza podszedł do mnie i usiadł na łóżku obok mnie.
-Odpoczywaj ,mam nadzieję,że długo tu nie zostaniesz.
-Co to znaczy tu?
-No w szpitalu-powiedział zamyślony.
-Kochanie co się stało?!
-Nic,a co się miało stać?Po prostu mam problem.
-Jaki,powiedz to ci pomogę.
-Wątpię. Bo moim problemem jest to,że utknęłaś w mojej głowie,a nie wiem jak ci zapewnić bezpieczeństwo.
-Harry jak ...
-Nie no coś ty kocham cię i zawsze będę.
-Ale jak jestem dla ciebie problemem to powiedz.
-Natt co ci strzeliło do głowy.Nie myśl sobie,że żałuję,że cię poznałem.
Z wielkim trudem usiadłam.
-Nathali nie wolno ci się męczyć!
-Oj zamknij się-powiedziałam i go pocałowałam .
Usłyszeliśmy chrząkanie.To był lekarz.Oczywiście nawet chwili prywatności nie ma w szpitalu.
-Odzyskała pani znaczną ilość krwi i sił.Za kilka dni myślę ,że będzie pani mogła nas opuścić.Tylko niech się pani oszczędza.
Na naszych ustach ( moich i loczka) zagościł uśmiech.Pocałowałam Harry'ego ,a wtedy do sali weszła Nicol.
-Natt wiesz jak ja cię kocham,ale musiałam wejść bo lekarz mnie upomniał.
-Nicol przecież się nie gniewam.
-Teraz to ja was zostawię.Pewnie chcecie poplotkować.Idę do Nialla- powiedział Hazza.
Zaczęłyśmy rozmawiać jak nam się układa w związkach.Nicol opowiedziała mi gdzie była,o co chodzi z Irlandczykiem i jak zaczęli chodzić.Chłopcy byli cały czas w szpitalu.Następnego dnia o 10 do sali wszedł Niall i powiedział,że się bardzo cieszy ,że Nicol wychodzi.Rozmawialiśmy trochę ,gdy obudziła się Nicol.Wstała,ubrała się i pożegnała.
-Zobaczysz że jeszcze długi czas będziesz się ode mnie nie uwolnisz.
-Nawet nie próbuje.Ale ty kochana się o mnie nie martw bo jestem w dobrych rękach.I ciesz się z życia ,a ja wiecznie młoda nie będę i nie wiem czy na stare lata zdołam niańczyć twoje bachory.
-Spokojnie,poradzisz sobie na stare lata.-powiedziała i wyszła.Siedzieliśmy sami.Zaczęliśmy rozmawiać o chłopakach.
-Byli dwa dni temu jak spałyście.
-Czemu mi nie powiedziałeś?!
-Przepraszam zapomniałem.
-To ja przepraszam,ale jestem kłębkiem nerwów.Cały czas plączą mi się myśli.
-Jakie?
-Susan nie dzwoni ,a ostatnio wspomniała ,że da znać i o jakiejś zaginionej kuzynce.Nie wiem co z ciotką,choć mało mnie to obchodzi .I mimo że chcę zapomnieć o ojcu ,bo dla mnie już nie istnieje ,to nie potrafię.
-Nie martw się.Wiesz że możesz na mnie liczyć.Pomogę ci jeżeli tylko będziesz chciała.
-Dziękuję i przepraszam.
-Za co Natt?
-Że to zrobiłam.
-Rozumiem kochanie czemu to zrobiłaś,ale obiecaj mi że to się więcej nie powtórzy.
-Nie powtórzy Harry kiedy będziesz przy mnie.
-Zawsze kochanie.
Pocałowaliśmy się.Wtedy ...
-To ja pójdę się przejść- powiedziała widząc moją minę Nicol.
Hazza podszedł do mnie i usiadł na łóżku obok mnie.
-Odpoczywaj ,mam nadzieję,że długo tu nie zostaniesz.
-Co to znaczy tu?
-No w szpitalu-powiedział zamyślony.
-Kochanie co się stało?!
-Nic,a co się miało stać?Po prostu mam problem.
-Jaki,powiedz to ci pomogę.
-Wątpię. Bo moim problemem jest to,że utknęłaś w mojej głowie,a nie wiem jak ci zapewnić bezpieczeństwo.
-Harry jak ...
-Nie no coś ty kocham cię i zawsze będę.
-Ale jak jestem dla ciebie problemem to powiedz.
-Natt co ci strzeliło do głowy.Nie myśl sobie,że żałuję,że cię poznałem.
Z wielkim trudem usiadłam.
-Nathali nie wolno ci się męczyć!
Usłyszeliśmy chrząkanie.To był lekarz.Oczywiście nawet chwili prywatności nie ma w szpitalu.
-Odzyskała pani znaczną ilość krwi i sił.Za kilka dni myślę ,że będzie pani mogła nas opuścić.Tylko niech się pani oszczędza.
Na naszych ustach ( moich i loczka) zagościł uśmiech.Pocałowałam Harry'ego ,a wtedy do sali weszła Nicol.
-Natt wiesz jak ja cię kocham,ale musiałam wejść bo lekarz mnie upomniał.
-Nicol przecież się nie gniewam.
-Teraz to ja was zostawię.Pewnie chcecie poplotkować.Idę do Nialla- powiedział Hazza.
Zaczęłyśmy rozmawiać jak nam się układa w związkach.Nicol opowiedziała mi gdzie była,o co chodzi z Irlandczykiem i jak zaczęli chodzić.Chłopcy byli cały czas w szpitalu.Następnego dnia o 10 do sali wszedł Niall i powiedział,że się bardzo cieszy ,że Nicol wychodzi.Rozmawialiśmy trochę ,gdy obudziła się Nicol.Wstała,ubrała się i pożegnała.
-Zobaczysz że jeszcze długi czas będziesz się ode mnie nie uwolnisz.
-Nawet nie próbuje.Ale ty kochana się o mnie nie martw bo jestem w dobrych rękach.I ciesz się z życia ,a ja wiecznie młoda nie będę i nie wiem czy na stare lata zdołam niańczyć twoje bachory.
-Spokojnie,poradzisz sobie na stare lata.-powiedziała i wyszła.Siedzieliśmy sami.Zaczęliśmy rozmawiać o chłopakach.
-Byli dwa dni temu jak spałyście.
-Czemu mi nie powiedziałeś?!
-Przepraszam zapomniałem.
-To ja przepraszam,ale jestem kłębkiem nerwów.Cały czas plączą mi się myśli.
-Jakie?
-Susan nie dzwoni ,a ostatnio wspomniała ,że da znać i o jakiejś zaginionej kuzynce.Nie wiem co z ciotką,choć mało mnie to obchodzi .I mimo że chcę zapomnieć o ojcu ,bo dla mnie już nie istnieje ,to nie potrafię.
-Nie martw się.Wiesz że możesz na mnie liczyć.Pomogę ci jeżeli tylko będziesz chciała.
-Dziękuję i przepraszam.
-Za co Natt?
-Że to zrobiłam.
-Rozumiem kochanie czemu to zrobiłaś,ale obiecaj mi że to się więcej nie powtórzy.
-Nie powtórzy Harry kiedy będziesz przy mnie.
-Zawsze kochanie.
Pocałowaliśmy się.Wtedy ...
sobota, 23 listopada 2013
Rozdział 26
Po tych słowach straciłam przytomność.Obudziłam się w szpitalu.W sali obok mnie leżała Nicol.
-Natt co się stało?!- powiedziała przyjaciółka.
-Nicol ja was wszystkich przepraszam,ale ja już nie mogłam.-zaczęłam płakać.
-Ale co się stało?
-Porwał mnie jakiś tym i chciał zabić.Pokłóciłam się z Hazzą ,zresztą jego się zapytaj.A właśnie gdzie Harry?!
Wtedy loczek wszedł do sali cały we łzach. Usiadł koło mnie i nic nie mówił.
-Harry ja ... ja przepraszam.
Nic nie odpowiedział.Łzy zaczęły mi się lać strumieniami.
-Harry ja musiałam zrozum mnie w końcu,nie rozumiesz że dla mnie za dużo się wydażyło.
Zobaczyłam ,że Hazza toczy wojnę ze samym sobą,że chce coś powiedzieć ale nie może.Nicol patrzyła na mnie i na loczka ze zdziwieniem ,tak jakby nie rozumiała naszej mowy.Nie wiedziała co się dzieje.
-Nathali ja ... to ja cię przepraszam.
Zdziwiłam się lekko tymi słowami.
-Kochanie za co?
- Za moje zachowanie.Kocham cię i wczoraj po tych słowach do mnie dotarło ,że się przy tobie zmieniłem.A to że się zdenerwowałem na tego dup*a spowodowało ,że moje dawne ja wróciło.
- Harry kocham cię mimo wszystko.Akceptuje twoje zachowanie,a to nie przez ciebie.
- A kogo jak nie przeze mnie.To przeze mnie cię to spotkało.
- Harry co ty wygadujesz?!Nie obwiniaj się.
-Natt przepraszam.-powiedział i wyszedł.
Nicol wstała z łóżka i podeszła do mnie.Przytuliła mocno i powiedziała,że wszystko będzie dobrze.Wtedy do sali wszedł lekarz i powiedział ,żeby Nicol wróciła na swoje miejsce i że ja nie mogę się przemęczać.Mówił jeszcze coś o tracie dużej ilości krwi,ale ja nie słuchałam.Myślałam o Harrym co się mu stało i o co mu chodziło.Przytakiwałam lekarzowi po kilku zdaniach,żeby się nie skapnął że go nie słucham.Po czasie zwrócił się do Nicol i wyszedł.Ona wstała z łóżka i zaczęła się cieszyć.Ja nie wiedziałam o co chodzi.
- Nicol co się dzieje bo nie słuchałam co on gadał.
-Wychodzę ze szpitala,a twój kochany Hazza siedzi na korytarzu i ryczy w niebo głosy.Zaraz tu przyjdzie.Ja jutro muszę cię opuścić.
-Szkoda ale nie opuszczaj mnie na zawsze w końcu wyjde z tego piekelnego szpitala i wszystko wróci do normy prawda?!
-Oczywiście ,że cię nie opuszczę
Wtedy ...
-Natt co się stało?!- powiedziała przyjaciółka.
-Nicol ja was wszystkich przepraszam,ale ja już nie mogłam.-zaczęłam płakać.
-Ale co się stało?
-Porwał mnie jakiś tym i chciał zabić.Pokłóciłam się z Hazzą ,zresztą jego się zapytaj.A właśnie gdzie Harry?!
Wtedy loczek wszedł do sali cały we łzach. Usiadł koło mnie i nic nie mówił.
-Harry ja ... ja przepraszam.
Nic nie odpowiedział.Łzy zaczęły mi się lać strumieniami.
-Harry ja musiałam zrozum mnie w końcu,nie rozumiesz że dla mnie za dużo się wydażyło.
Zobaczyłam ,że Hazza toczy wojnę ze samym sobą,że chce coś powiedzieć ale nie może.Nicol patrzyła na mnie i na loczka ze zdziwieniem ,tak jakby nie rozumiała naszej mowy.Nie wiedziała co się dzieje.
-Nathali ja ... to ja cię przepraszam.
Zdziwiłam się lekko tymi słowami.
-Kochanie za co?
- Za moje zachowanie.Kocham cię i wczoraj po tych słowach do mnie dotarło ,że się przy tobie zmieniłem.A to że się zdenerwowałem na tego dup*a spowodowało ,że moje dawne ja wróciło.
- Harry kocham cię mimo wszystko.Akceptuje twoje zachowanie,a to nie przez ciebie.
- A kogo jak nie przeze mnie.To przeze mnie cię to spotkało.
- Harry co ty wygadujesz?!Nie obwiniaj się.
-Natt przepraszam.-powiedział i wyszedł.
Nicol wstała z łóżka i podeszła do mnie.Przytuliła mocno i powiedziała,że wszystko będzie dobrze.Wtedy do sali wszedł lekarz i powiedział ,żeby Nicol wróciła na swoje miejsce i że ja nie mogę się przemęczać.Mówił jeszcze coś o tracie dużej ilości krwi,ale ja nie słuchałam.Myślałam o Harrym co się mu stało i o co mu chodziło.Przytakiwałam lekarzowi po kilku zdaniach,żeby się nie skapnął że go nie słucham.Po czasie zwrócił się do Nicol i wyszedł.Ona wstała z łóżka i zaczęła się cieszyć.Ja nie wiedziałam o co chodzi.
- Nicol co się dzieje bo nie słuchałam co on gadał.
-Wychodzę ze szpitala,a twój kochany Hazza siedzi na korytarzu i ryczy w niebo głosy.Zaraz tu przyjdzie.Ja jutro muszę cię opuścić.
-Szkoda ale nie opuszczaj mnie na zawsze w końcu wyjde z tego piekelnego szpitala i wszystko wróci do normy prawda?!
-Oczywiście ,że cię nie opuszczę
Wtedy ...
Rozdział 25
Wtedy zobaczyłem auto Zeldora.Zdenerwowałem się i lekko przestraszyłem.Zobaczyłem ,że drzwi od jego auta się otwierają,a Natt zostaje porwana.Samochód odjechał z piskiem opon.Zacząłem podbiegać do auta żeby mniej więcej wiedzieć gdzie jedzie bo było oczywiste że go nie dogonię.Na moje szczęście z auta wyciekał olej i zostawiał ślady.
Byłam nie przytomna .Obudziłam się w jakiejś zimnej i opuszczonej piwnicy.Było tam dużo wody,ale do kolan.Nie mogłam się ruszać bo byłam do czegoś przywiązana.Zaczęłam krzyczeć.Nagle otworzyły się drzwi.Zamarłam.Zobaczyłam jakiegoś faceta.
-Dlaczego Harry wybrał sobie taką pustą wieśniaczkę jak ty?Naprawdę dziwię się mu.
-Bo ty to niby jesteś lepszy?
-Uważaj do kogo co mówisz kochana!
-Nie rozkazuj mi- powiedział i naplułam mu w twarz.
-Dość suko!Nie zamierzam się z tobą bawić!
Zaczął mnie szarpać.Położył na stole i zaczął całować.Później przystawił mi pistolet do skroni.Już miał nacisnąć spust ,ale powiedział
-Jakieś ostatnie słowo dziwko?!
-Mam coś mówić takiemu zboczeńcu jak ty?!Jesteś gówno wart nie boje się ciebie.
-Skoro tak.
Miał już mi wymierzyć strzał ,kiedy usłyszał huk.To był loczek ,który wyważył drzwi.Podbiegł do Zeldora i wytrącił broń.
-Mówiłem ci że masz nas zostawić w spokoju!Jeszcze ci mało?!
Do mnie podbiegł Niall.Dał swoją koszulę bo nie miałam ciuchów na sobie tylko bieliznę.Wyprowadził mnie na zewnątrz i odjechał.Hazza w tym czasie wziął jego broń i pociągnął za spust.Facet nie żył.Harry wyszedł z tej ohydnej piwnicy i pojechał do domu.Gdy wszedł do domu zaczął mnie wołać.Nie mógł mnie znaleźć.W kuchni zobaczył otwartą szafkę ze sztućcami.Wystraszył się i pobiegł do łazienki.Drzwi były zamknięte.
-Nathali otwieraj!
-Nie ,ja tak dłużej nie mogę!
-Natt ku*wa nie rób głupst!
-Pozwól że zacytuje twoje słowa.Zamknij się.Harry gówno wiesz co się we mnie dzieje i co przeżyłam,więc się nie wpier**laj i z tond odejdź !
Wyważył drzwi i wtedy zobaczył swoją najukochańszą osobę która się tnie wzdłuż żył.Leżałam na podłodze wpół przytomna.Podbiegł do mnie i uklęknął.Z mojej ręki sączyła się krew.Zrobiłam to bo już nie potrafiłam wytrzymać psychicznie .To było silniejsze ode mnie.Nie radziłam już sobie.
-Harry,kocham cię.Dziękuje ci za wszystko i przepraszam ale ja musiałam.-wyszeptałam ostatkiem sił.
-Natt k**wa coś ty zrobiła!Nie Natt nie rób mi tego!Nie możesz!Natt ja cię kocham!Słyszysz kocham cię!Nie rób mi tego!Natt nie!!
-Słyszę mój loczku.Przepraszam.
Po tych słowach ...
Byłam nie przytomna .Obudziłam się w jakiejś zimnej i opuszczonej piwnicy.Było tam dużo wody,ale do kolan.Nie mogłam się ruszać bo byłam do czegoś przywiązana.Zaczęłam krzyczeć.Nagle otworzyły się drzwi.Zamarłam.Zobaczyłam jakiegoś faceta.
-Dlaczego Harry wybrał sobie taką pustą wieśniaczkę jak ty?Naprawdę dziwię się mu.
-Bo ty to niby jesteś lepszy?
-Uważaj do kogo co mówisz kochana!
-Nie rozkazuj mi- powiedział i naplułam mu w twarz.
-Dość suko!Nie zamierzam się z tobą bawić!
Zaczął mnie szarpać.Położył na stole i zaczął całować.Później przystawił mi pistolet do skroni.Już miał nacisnąć spust ,ale powiedział
-Jakieś ostatnie słowo dziwko?!
-Mam coś mówić takiemu zboczeńcu jak ty?!Jesteś gówno wart nie boje się ciebie.
-Skoro tak.
Miał już mi wymierzyć strzał ,kiedy usłyszał huk.To był loczek ,który wyważył drzwi.Podbiegł do Zeldora i wytrącił broń.
-Mówiłem ci że masz nas zostawić w spokoju!Jeszcze ci mało?!
Do mnie podbiegł Niall.Dał swoją koszulę bo nie miałam ciuchów na sobie tylko bieliznę.Wyprowadził mnie na zewnątrz i odjechał.Hazza w tym czasie wziął jego broń i pociągnął za spust.Facet nie żył.Harry wyszedł z tej ohydnej piwnicy i pojechał do domu.Gdy wszedł do domu zaczął mnie wołać.Nie mógł mnie znaleźć.W kuchni zobaczył otwartą szafkę ze sztućcami.Wystraszył się i pobiegł do łazienki.Drzwi były zamknięte.
-Nathali otwieraj!
-Nie ,ja tak dłużej nie mogę!
-Natt ku*wa nie rób głupst!
-Pozwól że zacytuje twoje słowa.Zamknij się.Harry gówno wiesz co się we mnie dzieje i co przeżyłam,więc się nie wpier**laj i z tond odejdź !
Wyważył drzwi i wtedy zobaczył swoją najukochańszą osobę która się tnie wzdłuż żył.Leżałam na podłodze wpół przytomna.Podbiegł do mnie i uklęknął.Z mojej ręki sączyła się krew.Zrobiłam to bo już nie potrafiłam wytrzymać psychicznie .To było silniejsze ode mnie.Nie radziłam już sobie.
-Harry,kocham cię.Dziękuje ci za wszystko i przepraszam ale ja musiałam.-wyszeptałam ostatkiem sił.
-Natt k**wa coś ty zrobiła!Nie Natt nie rób mi tego!Nie możesz!Natt ja cię kocham!Słyszysz kocham cię!Nie rób mi tego!Natt nie!!
-Słyszę mój loczku.Przepraszam.
Po tych słowach ...
piątek, 22 listopada 2013
Rozdział 24
Niall chciał wchodzić już do swojej wybranki życia gdy usłyszeliśmy jakieś krzyki.Popatrzyliśmy się na siebie a potem na korytarz w którym nikogo nie było prócz nas.Niall otworzył drzwi do sali Nicol i zobaczyliśmy jakiegoś faceta w kominiarce ,który chciał ją dźgnąć.Irlandczyk szybko podbiegł do niego wytrącił mu nóż i go uderzył.Potem obezwładnił tego faceta i zawołał lekarzy ,żeby zadzwonili po gliny.Oni pilnie wypełnili rozkazy.Po 15 minutach tajemniczy chłopak został aresztowany.Niall usiadł koło Nicol i zaczął ją przepraszać.
-Nicol ja cię przepraszam .To wszystko moja wina.To przeze mnie.To ja cię naraziłem na niebezpieczeństwo.
Nicol była bardzo osłabiona.Ale było widać że walczy.Że chce być z Niallem na tym świecie jak najdłużej.
-Kochanie to nie twoja wina i ty o tym wiesz doskonale więc czemu się obwiniasz?- powiedziała dziewczyna.
-Ale ...
-Żadne ale.Kochanie nie gniewaj się na mnie ale jestem strasznie zmęczona.
-Oczywiście.Odpoczywaj jak najwięcej kochanie.- powiedział i pocałował ją w czoło.
-Chodź Niall niech śpi.
Wyszliśmy na korytarz,a Harry wyszedł z łazienki.
-I jak się czuje?Wszystko ok?
-Tak.Chciała spać.-odpowiedział Niall
- Nie dla mnie nic nie jest dobrze możemy iść pogadać?!- spytałam oburzona spoglądając na Irlandczyka,aby mu dać do zrozumienia że muszę coś wyjaśnić.
Poszliśmy do parku przed szpitalem.Bardzo przytulne miejsce.
-O co chodzi kochanie?
- Harry możesz mi powiedzieć gdzie byłeś?!
- U szefa wyjaśnić pewną sprawę.
-Z gangiem prawda?
-Tak
-Harry co się z tobą stało?Co mu zrobiłeś?
-Nic po prostu wypisałem cały zespół z gangu,ale on mnie szantażował więc mu powiedziałem i myślę że nas zostawi w spokoju.
-Harry ja ciebie już nie poznaje.To nie jesteś ty.To nie ten zielonooki przystojny chłopak z lokami na głowie tylko jakiś brutal!Nie poznaję cię.-powiedziałam odchodząc.
-Dokąd się wybierasz?!
-Jak najdalej od ciebie.Nie chce tak dłużej.Kocham Harry'ego który na mnie wpadł na lodowisku,który mi pomagał sobie przypomnieć fakty i wspierał w trudnych chwilach.To nie ty jesteś tym Harrym z którym przeżyłam pierwszy raz i wspaniałe święta w Londynie.To nie ciebie kocham.
OCZAMI HARRY'EGO
Te słowa we mnie tak uderzyły,że nie wiedziałem co myśleć.Nie wiedziałem co powiedzieć.Po tych słowach zrozumiałem ,że przy niej się strasznie zmieniłem i przez Zeldora moje dawne ja wróciło.Moje ja którego nienawidziłem.Zobaczyłem że idzie ,odchodzi ode mnie i już nigdy nie wróci wtedy zobaczyłem że ...
-Nicol ja cię przepraszam .To wszystko moja wina.To przeze mnie.To ja cię naraziłem na niebezpieczeństwo.
Nicol była bardzo osłabiona.Ale było widać że walczy.Że chce być z Niallem na tym świecie jak najdłużej.
-Kochanie to nie twoja wina i ty o tym wiesz doskonale więc czemu się obwiniasz?- powiedziała dziewczyna.
-Ale ...
-Żadne ale.Kochanie nie gniewaj się na mnie ale jestem strasznie zmęczona.
-Oczywiście.Odpoczywaj jak najwięcej kochanie.- powiedział i pocałował ją w czoło.
-Chodź Niall niech śpi.
Wyszliśmy na korytarz,a Harry wyszedł z łazienki.
-I jak się czuje?Wszystko ok?
-Tak.Chciała spać.-odpowiedział Niall
- Nie dla mnie nic nie jest dobrze możemy iść pogadać?!- spytałam oburzona spoglądając na Irlandczyka,aby mu dać do zrozumienia że muszę coś wyjaśnić.
Poszliśmy do parku przed szpitalem.Bardzo przytulne miejsce.
-O co chodzi kochanie?
- Harry możesz mi powiedzieć gdzie byłeś?!
- U szefa wyjaśnić pewną sprawę.
-Z gangiem prawda?
-Tak
-Harry co się z tobą stało?Co mu zrobiłeś?
-Nic po prostu wypisałem cały zespół z gangu,ale on mnie szantażował więc mu powiedziałem i myślę że nas zostawi w spokoju.
-Harry ja ciebie już nie poznaje.To nie jesteś ty.To nie ten zielonooki przystojny chłopak z lokami na głowie tylko jakiś brutal!Nie poznaję cię.-powiedziałam odchodząc.
-Dokąd się wybierasz?!
-Jak najdalej od ciebie.Nie chce tak dłużej.Kocham Harry'ego który na mnie wpadł na lodowisku,który mi pomagał sobie przypomnieć fakty i wspierał w trudnych chwilach.To nie ty jesteś tym Harrym z którym przeżyłam pierwszy raz i wspaniałe święta w Londynie.To nie ciebie kocham.
OCZAMI HARRY'EGO
Te słowa we mnie tak uderzyły,że nie wiedziałem co myśleć.Nie wiedziałem co powiedzieć.Po tych słowach zrozumiałem ,że przy niej się strasznie zmieniłem i przez Zeldora moje dawne ja wróciło.Moje ja którego nienawidziłem.Zobaczyłem że idzie ,odchodzi ode mnie i już nigdy nie wróci wtedy zobaczyłem że ...
Rozdział 23
Wtedy Harry się wkurzył i powiedział,że mam tu siedzieć z Niall'em i go podtrzymywać na duchu.A on wszystko załatwi.
-Ale Harry gdzie idziesz.
-Natt nie chcę być nie miły dla ciebie,ale zamknij się,bo nie mam już siły,za niedługo wrócę.
Zaczęłam płakać z Niall'em.
Nic nie rozumiałam.Co się dzieje z Nicol i z dlaczego Harry mnie tak potraktował.
-Nathali on ... on po prostu chce nas chronić.
-Ale czemu mnie tak traktuje.
-On był zawsze lekko agresywny.Dopiero kiedy poznał ciebie się zmienił.Zaczął innych lepiej traktować.Dogadywać się z nimi i ich rozumieć.Zrozumiał że każdy przeżywał inną historię i jest inny.
-Ale ...
-Natt nie rozumiesz ,ze to ty tak naprawdę go zmieniłaś.Że to wszystko dla ciebie i dzięki tobie.
- A co z tobą?Jak się trzymasz?
-Jest ciężko bo nie wyobrażam sobie życia bez niej.Gdyby ona nie przeżyła,akurat teraz kiedy jej powiedziałem że ją kocham i kiedy się odnalazła to chyba bym się zabił.
w tym samym czasie u Hazzy
- Co ty kur*a odstawiasz?!
-Nie tym tonem Harry ,nie zapominaj że mówisz do swojego szefa.
-Mam gdzieś kim jesteś.Najpierw Siergiej chce zgwałcić moją dziewczynę.Później ranisz dziewczynę Nialla ,a na sam koniec wysyłasz jakiegoś frajera ,żeby mi zdemolował dom.Co ty sobie myślisz?!Że możesz zrujnować każdemu życie tylko dlatego że ktoś zniszczył twoje?!
- Nie pozwalasz sobie za dużo?!
- A co mi zrobisz?!Wypisuję cały zespół z tego cholernego gangu i się od nas odwal raz na zawsze!Rozumiesz?!Wk**wiłeś mnie nie na żarty ,a trochę o mnie wiesz więc radze ci uważać!I wypie** alaj z naszego życia frajerze!
Zacząłem wychodzić,ale on powiedział
-Zgodziliście się aby należeć do tego gangu.Serio myślisz że tak ci pozwolę odejść.Jesteś najlepszym z całego gangu.Nie chciałbyś zostać.Dostałbyś na pewno nagrodę.- chciał Hazzę przekupić.On się jeszcze bardzie wkurzył i go uderzył z całej siły.Zaczął go okładać pięściami.Po długiej walce kiedy zobaczył że jeszcze trzy uderzenia a facet nie żyje wstał i powiedział
-Jeszcze raz się wper**lisz w nie swoje życie to cię już nie oszczędzę.
w szpitalu
Gdy tak rozmawialiśmy z Niall'em nawet nie zwróciliśmy uwagi że już nie płaczemy i wiele nas łączy.Zaczęłam go uważać za brata.Oczywiście nie pomyślałam ,żeby odebrać go Nicol lub zdradzić loczka.Kocham Harry'ego.Po jakiejś godzinie Nicol wróciła do swojej sali.Niall chciał już wchodzić do swojej wybranki życia gdy ...
-Ale Harry gdzie idziesz.
-Natt nie chcę być nie miły dla ciebie,ale zamknij się,bo nie mam już siły,za niedługo wrócę.
Zaczęłam płakać z Niall'em.
| Natt w szpitalu |
-Nathali on ... on po prostu chce nas chronić.
-Ale czemu mnie tak traktuje.
-On był zawsze lekko agresywny.Dopiero kiedy poznał ciebie się zmienił.Zaczął innych lepiej traktować.Dogadywać się z nimi i ich rozumieć.Zrozumiał że każdy przeżywał inną historię i jest inny.
-Ale ...
-Natt nie rozumiesz ,ze to ty tak naprawdę go zmieniłaś.Że to wszystko dla ciebie i dzięki tobie.
- A co z tobą?Jak się trzymasz?
-Jest ciężko bo nie wyobrażam sobie życia bez niej.Gdyby ona nie przeżyła,akurat teraz kiedy jej powiedziałem że ją kocham i kiedy się odnalazła to chyba bym się zabił.
w tym samym czasie u Hazzy
- Co ty kur*a odstawiasz?!
-Nie tym tonem Harry ,nie zapominaj że mówisz do swojego szefa.
-Mam gdzieś kim jesteś.Najpierw Siergiej chce zgwałcić moją dziewczynę.Później ranisz dziewczynę Nialla ,a na sam koniec wysyłasz jakiegoś frajera ,żeby mi zdemolował dom.Co ty sobie myślisz?!Że możesz zrujnować każdemu życie tylko dlatego że ktoś zniszczył twoje?!
- Nie pozwalasz sobie za dużo?!
- A co mi zrobisz?!Wypisuję cały zespół z tego cholernego gangu i się od nas odwal raz na zawsze!Rozumiesz?!Wk**wiłeś mnie nie na żarty ,a trochę o mnie wiesz więc radze ci uważać!I wypie** alaj z naszego życia frajerze!
Zacząłem wychodzić,ale on powiedział
-Zgodziliście się aby należeć do tego gangu.Serio myślisz że tak ci pozwolę odejść.Jesteś najlepszym z całego gangu.Nie chciałbyś zostać.Dostałbyś na pewno nagrodę.- chciał Hazzę przekupić.On się jeszcze bardzie wkurzył i go uderzył z całej siły.Zaczął go okładać pięściami.Po długiej walce kiedy zobaczył że jeszcze trzy uderzenia a facet nie żyje wstał i powiedział
-Jeszcze raz się wper**lisz w nie swoje życie to cię już nie oszczędzę.
w szpitalu
Gdy tak rozmawialiśmy z Niall'em nawet nie zwróciliśmy uwagi że już nie płaczemy i wiele nas łączy.Zaczęłam go uważać za brata.Oczywiście nie pomyślałam ,żeby odebrać go Nicol lub zdradzić loczka.Kocham Harry'ego.Po jakiejś godzinie Nicol wróciła do swojej sali.Niall chciał już wchodzić do swojej wybranki życia gdy ...
Rozdział 22
Nagle usłyszałam hałas na dole.Pomyślałam sobie w myślach "Matko znowu" i się lekko przestraszyłam.Na wypadek gdyby był to Siergiej lub ktoś inny( bo nie widziałam przecież Siergieja tylko go czułam) wzięłam bardzo ostre nożyczki które leżały na stoliku.Cicho i ostrożnie zeszłam na dół.Zobaczyłam tam wszystko zdemolowane.Powywracane i rozbijane.To była istna demolka.Nagle ktoś mnie złapał gdy wychodziłam zza rogu i zaczął dusić.Wbiłam mu nożyczki w serce.Harry usłyszał moje krzyki i się obudził zszedł na dół i zobaczył mnie leżącą na ziemi.Płakałam i kaszlałam.On do mnie podbiegł i przytulił.
-Natt co się stało?!
- On ( pokazałam na chłopaka który leżał martwy na podłodze) on tu przyszedł ,a ja usłyszałam hałas i wzięłam nożyczki.( wyrzuciłam je na podłogę) Ja,Harry ...
- Cicho,dziękuje ci.
- Ale Harry ja ... ja go zabiłam.
-Tak ale gdybyś tego nie zrobiła mógłby nas zabić.
Długo nie mogłam uwierzyć w to że to zrobiłam.Położyliśmy się spać.Tym razem ja zasnęłam a loczek nie mógł.(oczywiście o tym nie wiedziałam) Następnego dnia obudziłam się o 10.Harry cały czas się na mnie patrzył.Wstałam i wzięłam prysznic.Ubrałam się i poszłam na dół.Zobaczyłam ten bałagan zaczęłam wszystko układać.Zszedł loczek i mnie odwrócił.
-Wiesz że nie musisz tego sprzątać.
-Tak ,ale ...
Nie dokończyłam mówić bo Harry mnie pocałował.Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.Nie wiem czemu ale nie protestowałam.Ja go tak bardzo kochałam.Nie chciałam go stracić.Chciałam żeby już zawsze był ze mną.Zaczął ściągać ze mnie ciuchy.Nie sprzeciwiałam się chodź nie potrafiłam się rozluźnić.Po jakimś czasie mi się to udało.O 12 postanowiliśmy wstać.Zaczęliśmy sprzątać.Oczywiście najpierw zrobiłam śniadanie i je zjedliśmy.Gdy posprzątaliśmy ( przez 3 godziny) postanowiliśmy jechać do szpitala.Znaleźliśmy Nialla tym razem w sali z Nicol,która jeszcze się nie wybudziła.Weszliśmy do środka ,a Niall powiedział że może się już nie wybudzić,że jeżeli dzisiaj nie otworzy oczy to już nigdy.Irlandczyk zaczął jeszcze bardziej płakać.Ja przytuliłam się do Harry'ego.Nie znałam jej długo ale szybko nawiązałam z nią kontakt. Rozumiałyśmy się .Było mi szkoda Nialla.Jego łzy spływały po jego policzkach i spadały na ich połączone dłonie.Nagle otworzyła oczy.Niall zawołał pielengniarkę.
-Niall ja nic nie widzę.
- Spokojnie Nicol zaraz przyjdzie lekarz.
- Ale ja nie widzę.
-Proszę z tond wyjść.-powiedział lekarz
Znów ją zabrali.Niall już nie wytrzymywał psychicznie. To był dla niego naprawdę wielki szok.Wtedy Harry się wkurzył i ...
-Natt co się stało?!
- On ( pokazałam na chłopaka który leżał martwy na podłodze) on tu przyszedł ,a ja usłyszałam hałas i wzięłam nożyczki.( wyrzuciłam je na podłogę) Ja,Harry ...
- Cicho,dziękuje ci.
- Ale Harry ja ... ja go zabiłam.
-Tak ale gdybyś tego nie zrobiła mógłby nas zabić.
| Strój na kolejny dzień Natt |
-Wiesz że nie musisz tego sprzątać.
-Tak ,ale ...
Nie dokończyłam mówić bo Harry mnie pocałował.Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.Nie wiem czemu ale nie protestowałam.Ja go tak bardzo kochałam.Nie chciałam go stracić.Chciałam żeby już zawsze był ze mną.Zaczął ściągać ze mnie ciuchy.Nie sprzeciwiałam się chodź nie potrafiłam się rozluźnić.Po jakimś czasie mi się to udało.O 12 postanowiliśmy wstać.Zaczęliśmy sprzątać.Oczywiście najpierw zrobiłam śniadanie i je zjedliśmy.Gdy posprzątaliśmy ( przez 3 godziny) postanowiliśmy jechać do szpitala.Znaleźliśmy Nialla tym razem w sali z Nicol,która jeszcze się nie wybudziła.Weszliśmy do środka ,a Niall powiedział że może się już nie wybudzić,że jeżeli dzisiaj nie otworzy oczy to już nigdy.Irlandczyk zaczął jeszcze bardziej płakać.Ja przytuliłam się do Harry'ego.Nie znałam jej długo ale szybko nawiązałam z nią kontakt. Rozumiałyśmy się .Było mi szkoda Nialla.Jego łzy spływały po jego policzkach i spadały na ich połączone dłonie.Nagle otworzyła oczy.Niall zawołał pielengniarkę.
-Niall ja nic nie widzę.
- Spokojnie Nicol zaraz przyjdzie lekarz.
- Ale ja nie widzę.
-Proszę z tond wyjść.-powiedział lekarz
Znów ją zabrali.Niall już nie wytrzymywał psychicznie. To był dla niego naprawdę wielki szok.Wtedy Harry się wkurzył i ...
Rozdział 21
Nagle zadzwonił do loczka telefon.
H: Tak?
N: Harry? Przyjedźcie do szpitala nr 69 .
H:Niall co się stało?
N: Zobaczysz przyjedź proszę jak najszybciej.
-Nathali musimy jechać do szpitala.Dzwonił Niall.
-A wiesz co się stało?
- Nie nie chciał powiedzieć.
Po 15 minutach byliśmy w szpitalu.Biegaliśmy po wszystkich piętrach i szukaliśmy Nialla. Siedział na piętrze przy sali operacyjnej.Siedział załamany i płakał.Podbiegliśmy do niego.
-Niall powiedz co się stało.
- Natt,Harry ona ,Nicol ona i Siergiej ... -mówił Irlandczyk
-Powoli spokojnie powiedz co się stało.
- No bo my byliśmy nad oczkiem.I jej wszystko powiedziałem i że ją kocham i że jestem w zespole i że jestem w tym piep**onym gangu.
- I ...
- Siedzieliśmy rozmawialiśmy wygłupialiśmy i nagle usłyszałem huk.Spojrzałem w tył a wtedy Nicol upadła i zaczęła krwawić.Ktoś w nią wycelował.Zawiozłem ja do szpitala i lekarze zaczęli ją operować.
Siedzieliśmy z Niall'em cały czas i go wspieraliśmy.Po trzech godzinach lekarze skończyli operować Nicol. Lekarz który operował dziewczynę Nialla powiedział,że kula uderzyła w mało poważne miejsce ale tam utknęła i dlatego to tak długo trwało.Jej stan jest stabilny ale jeszcze się nie wybudziła ze śpiączki.Niall upadł na krzesło.Zaczęło go dręczyć to co wcześniej Harry'ego,że to wszystko jego wina.Było mu naprawdę ciężko bo znali się od dzieciństwa i ją bardzo kochał widać było że to nie taka zwykła miłość ona się kształtowała od małego.Pocieszaliśmy go że wszystko będzie dobrze ale nie zawsze takie słowa mogą pomóc.Ciężko jest się podnieść.Mógłby się rozweselić kiedy by z nią pogadał ale nie mógł bo się nie wybudziła.Zapukał do drzwi sali i zapytał się pielęgniarki która siedziała w środku sali czy może wejść.Nie zgodziła się.Powiedziała że jutro już będzie mógł do niej przyjść.
-Niech pan idzie do domu się przespać bo raczej nic się nie zmieni.
Wyszliśmy na korytarz.
-Niall chodź do domu jutro tu przyjdzisz.
-Nie ja się z tond nigdzie nie ruszam!Zostaję tu wy jak chcecie to idźcie.
Przytuliliśmy go i poszliśmy.Współczułam mu bo wiedziałam jak się czół przecież Hazza był w szpitalu kiedy próbował się wycofać z gangu.On (loczek) tez na pewno wie bo strasznie niedawno przeżywał kiedy ja byłam w szpitalu.Poszliśmy do domu.Trochę było mi szkoda go tak zostawiać samego w szpitalu zdesperowanego.Zrobiłam kolację.Zjedliśmy ja i podziękowałam Hazzie za ten przemiły dzień.On również się cieszył.Wzięliśmy prysznic i poszliśmy spać.Było nam ciężko zasnąć.Ja nie mogłam,cały czas myślałam.Nagle...
H: Tak?
N: Harry? Przyjedźcie do szpitala nr 69 .
H:Niall co się stało?
N: Zobaczysz przyjedź proszę jak najszybciej.
-Nathali musimy jechać do szpitala.Dzwonił Niall.
-A wiesz co się stało?
- Nie nie chciał powiedzieć.
-Niall powiedz co się stało.
- Natt,Harry ona ,Nicol ona i Siergiej ... -mówił Irlandczyk
-Powoli spokojnie powiedz co się stało.
- No bo my byliśmy nad oczkiem.I jej wszystko powiedziałem i że ją kocham i że jestem w zespole i że jestem w tym piep**onym gangu.
- I ...
- Siedzieliśmy rozmawialiśmy wygłupialiśmy i nagle usłyszałem huk.Spojrzałem w tył a wtedy Nicol upadła i zaczęła krwawić.Ktoś w nią wycelował.Zawiozłem ja do szpitala i lekarze zaczęli ją operować.
Siedzieliśmy z Niall'em cały czas i go wspieraliśmy.Po trzech godzinach lekarze skończyli operować Nicol. Lekarz który operował dziewczynę Nialla powiedział,że kula uderzyła w mało poważne miejsce ale tam utknęła i dlatego to tak długo trwało.Jej stan jest stabilny ale jeszcze się nie wybudziła ze śpiączki.Niall upadł na krzesło.Zaczęło go dręczyć to co wcześniej Harry'ego,że to wszystko jego wina.Było mu naprawdę ciężko bo znali się od dzieciństwa i ją bardzo kochał widać było że to nie taka zwykła miłość ona się kształtowała od małego.Pocieszaliśmy go że wszystko będzie dobrze ale nie zawsze takie słowa mogą pomóc.Ciężko jest się podnieść.Mógłby się rozweselić kiedy by z nią pogadał ale nie mógł bo się nie wybudziła.Zapukał do drzwi sali i zapytał się pielęgniarki która siedziała w środku sali czy może wejść.Nie zgodziła się.Powiedziała że jutro już będzie mógł do niej przyjść.
-Niech pan idzie do domu się przespać bo raczej nic się nie zmieni.
Wyszliśmy na korytarz.
-Niall chodź do domu jutro tu przyjdzisz.
-Nie ja się z tond nigdzie nie ruszam!Zostaję tu wy jak chcecie to idźcie.
Przytuliliśmy go i poszliśmy.Współczułam mu bo wiedziałam jak się czół przecież Hazza był w szpitalu kiedy próbował się wycofać z gangu.On (loczek) tez na pewno wie bo strasznie niedawno przeżywał kiedy ja byłam w szpitalu.Poszliśmy do domu.Trochę było mi szkoda go tak zostawiać samego w szpitalu zdesperowanego.Zrobiłam kolację.Zjedliśmy ja i podziękowałam Hazzie za ten przemiły dzień.On również się cieszył.Wzięliśmy prysznic i poszliśmy spać.Było nam ciężko zasnąć.Ja nie mogłam,cały czas myślałam.Nagle...
Rozdział 20
Obróciłam się raz i zobaczyłam że ojciec stoi przy wejściu do sklepu i śledzi mnie wzrokiem.Postanowiłam że o nim zapomnę.Poszliśmy z Harrym do kina.Zajęliśmy miejsca.Zaczął się film.Był wspaniały a Harry mnie pocałował.Po filmie powiedział ,że mnie zabiera w pewne miejsce ,które jest niespodzianką.Szliśmy trochę czasu gdy Harry stanął i zawiązał mi oczy.
-Harry no powiedz gdzie mnie zabierasz?
-Nie mogę ci powiedzieć,ale musisz mi zaufać jeżeli mnie kochasz.
-No dobrze.
w tym samym czasie
u One Direction
Każdy z nas postanowił mieć dzień z ukochaną osobą. Zayn spędzał czas z Perrie, Louis z Eleanor, a Liam z Sophią. Niall postanowił iść z Nicol nad oczko wodne.Przy oczku wodnym
rosła płacząca wierzba.To było bardzo piękne miejsce.
-Nicol bardzo się za tobą stęskniłem.
-Ja też .Przepraszam cię bardzo ,że się z tobą nie pożegnałam.
-Nie złoszczę się za to.Słuchaj Nicol chciałbym ci coś powiedzieć.
- Słucham.
-Ja wiem ,że ty mnie uważasz tylko za przyjaciela,ale ja cię ... ( w myślach: dobra raz się żyje!) .Ja ciebie kocham Nicol.
-Niall ja ...- Irlandczyk patrzył się w wodę
- Ja ciebie też kocham.
Pocałowaliśmy się.Rozmawialiśmy ze sobą co się działo gdy nie mieliśmy ze sobą kontaktu.
- Nicol. Jest jeszcze coś o czym musisz wiedzieć .
-Co takiego?
- Ja przez ten czas zacząłem karierę w zespole One Direction i jestem w gangu.
- No cóż to twoje zainteresowanie ,nie mogę go odrzucić musze je zaakceptować.
-Matko jak ja cię kocham.
u loczka i Nathali
Szliśmy dość długo.Gdy doszliśmy Harry odsłonił mi oczy.Byliśmy na lodowisku.Byłam taka szczęśliwa.
-Harry jesteś taki kochany.
- Nathali, to ty tak na mnie działasz.
Zaśmialiśmy się i zaczęliśmy jeździć.Zbliżał się już wieczór i na lodowisku zostałam tylko ja i Hazza.To było przepiękne. Nagle ...
-Harry no powiedz gdzie mnie zabierasz?
-Nie mogę ci powiedzieć,ale musisz mi zaufać jeżeli mnie kochasz.
-No dobrze.
w tym samym czasie
u One Direction
Każdy z nas postanowił mieć dzień z ukochaną osobą. Zayn spędzał czas z Perrie, Louis z Eleanor, a Liam z Sophią. Niall postanowił iść z Nicol nad oczko wodne.Przy oczku wodnym
rosła płacząca wierzba.To było bardzo piękne miejsce.
-Nicol bardzo się za tobą stęskniłem.
-Ja też .Przepraszam cię bardzo ,że się z tobą nie pożegnałam.
-Nie złoszczę się za to.Słuchaj Nicol chciałbym ci coś powiedzieć.
- Słucham.
-Ja wiem ,że ty mnie uważasz tylko za przyjaciela,ale ja cię ... ( w myślach: dobra raz się żyje!) .Ja ciebie kocham Nicol.
-Niall ja ...- Irlandczyk patrzył się w wodę
- Ja ciebie też kocham.
Pocałowaliśmy się.Rozmawialiśmy ze sobą co się działo gdy nie mieliśmy ze sobą kontaktu.
- Nicol. Jest jeszcze coś o czym musisz wiedzieć .
-Co takiego?
- Ja przez ten czas zacząłem karierę w zespole One Direction i jestem w gangu.
- No cóż to twoje zainteresowanie ,nie mogę go odrzucić musze je zaakceptować.
-Matko jak ja cię kocham.
u loczka i Nathali
Szliśmy dość długo.Gdy doszliśmy Harry odsłonił mi oczy.Byliśmy na lodowisku.Byłam taka szczęśliwa.
-Harry jesteś taki kochany.
- Nathali, to ty tak na mnie działasz.
Zaśmialiśmy się i zaczęliśmy jeździć.Zbliżał się już wieczór i na lodowisku zostałam tylko ja i Hazza.To było przepiękne. Nagle ...
Rozdaił 19
Na stoliku zobaczyliśmy dwa bilety do kina na romantyczną komedie i liścik.
"My musimy coś załatwić,wiec nie ma nas w domu cały dzień"Macie od nas mały prezencik i cały dzień wolny i dla siebie.Mamy nadzieję że wam się spodoba.PS.Niall powiedział że postara się powiedzieć Nicol jak najszybciej<3 Zayn,Liam,Marchewka,Niall,Nicol"Ucieszyliśmy się z ich prezentu.Film był na 13 więc mieliśmy ponad godzinę dla siebie.Pokrzątaliśmy się po domu i poszliśmy na spacer w kierunku kina.Chodziliśmy przytuleni do siebie.
-A nie chcę zaczynać kłótni czy coś ,ale wiedziałeś o tej Nicol w sensie że jest przyjaciółką Nialla?
-Nie.Jestem ciekawy czy jej powiedział o zespole itd.
-No właśnie może być źle gdyby się dowiedziała przez przypadek o takiej wiadomości.
-Czy ty coś sugerujesz.
-O matko Harry przepraszam nie chodziło mi o nas.Przepraszam cię nie mam ci za złe niczego.Naprawdę nie chodziło mi o to.
-No dobrze ale gdym chciał abyś się z tond wyprowadziła dla twojego bezpieczeństwa zrobiłabyś to?
-Kochanie oszalałeś.Nigdy kocham ciebie i Londyn nigdy was nie opuszczę.
-Mam tylko nadzieję że Zeldor albo Siergiej szybko się nie odezwą.
Przechodziliśmy koło sklepu ojca,którego sobie nie przypominam abym go w Londynie widziała. Przed domem stał on ... Wtedy sobie wszystko przypomniałam.I śmierć matki i wizyte na cmentarzu.Przypomniałam sobie o nim o tej sytuacji w sklepie.Wszystko już wiedziałam.Wiedziałam co się stało że znalazłam się w szpitalu.
-Dzień dobry dzieci-powiedział właściciel sklepu.
Stanęłam.Łzy cisnęły mi się do oczu.Szepnęłam Harry'emu żeby poczekał ,że chcę porozmawiać z nim.
-Dzień dobry.Czy możemy pogadać?
-Oczywiście zapraszam do gabinetu.
Kiwnęłam głową Harr'emu na znak żeby poczekał i że to nie potrwa długo.Nie wiedziałam jak to zrobię,jak mu to powiem.
-Proszę pana nie wiem jak to powiedzieć,ale czy miał pan dzieci ?
Jego mina spoważniała.
-Tak ale co to ma do rzeczy?
- Nie poznajesz mnie prawda?!
- Nie a powinienem?
-To ja jestem twoją córką.Dlaczego mi to zrobiłeś?!Dlaczego nas zostawiłeś?!Dlaczego się wyprowadziłeś?Dlaczego!!
-Nathali...?
- Chociaż tyle powiesz...
-Natt tyle lat cię nie widziałem. -przybliżył się do mnie.Ja się odsunęła.
-Nie dotykaj mnie.Jesteś dla mnie obcym człowiekiem.Ja już nie mam ojca.Mój ojciec umarł 10 lat temu.
Wybiegłam z tam tond jak najszybciej z płaczem.Gdy Harry zobaczył że wybiegam wstał.Padłam w jego ramiona.
-On mnie nie pamiętał!Nie kojarzył!Nie chciał nic powiedzieć! Harry to takie okrutne uczucie!
-Może odpuścimy sobie to kino?
-Nie chodźmy.On dla mnie nie istnieje.Ja straciłam ojca całe 10 lat temu.On dla mnie nie istnieje.Jesteś tylko ty Harry.Kocham cię.
Pocałowałam go i poszłam do kina.Obróciłam się raz i zobaczyłam
"My musimy coś załatwić,wiec nie ma nas w domu cały dzień"Macie od nas mały prezencik i cały dzień wolny i dla siebie.Mamy nadzieję że wam się spodoba.PS.Niall powiedział że postara się powiedzieć Nicol jak najszybciej<3 Zayn,Liam,Marchewka,Niall,Nicol"Ucieszyliśmy się z ich prezentu.Film był na 13 więc mieliśmy ponad godzinę dla siebie.Pokrzątaliśmy się po domu i poszliśmy na spacer w kierunku kina.Chodziliśmy przytuleni do siebie.
-A nie chcę zaczynać kłótni czy coś ,ale wiedziałeś o tej Nicol w sensie że jest przyjaciółką Nialla?
-Nie.Jestem ciekawy czy jej powiedział o zespole itd.
-No właśnie może być źle gdyby się dowiedziała przez przypadek o takiej wiadomości.
-Czy ty coś sugerujesz.
-O matko Harry przepraszam nie chodziło mi o nas.Przepraszam cię nie mam ci za złe niczego.Naprawdę nie chodziło mi o to.
-No dobrze ale gdym chciał abyś się z tond wyprowadziła dla twojego bezpieczeństwa zrobiłabyś to?
-Kochanie oszalałeś.Nigdy kocham ciebie i Londyn nigdy was nie opuszczę.
-Mam tylko nadzieję że Zeldor albo Siergiej szybko się nie odezwą.
Przechodziliśmy koło sklepu ojca,którego sobie nie przypominam abym go w Londynie widziała. Przed domem stał on ... Wtedy sobie wszystko przypomniałam.I śmierć matki i wizyte na cmentarzu.Przypomniałam sobie o nim o tej sytuacji w sklepie.Wszystko już wiedziałam.Wiedziałam co się stało że znalazłam się w szpitalu.
-Dzień dobry dzieci-powiedział właściciel sklepu.
Stanęłam.Łzy cisnęły mi się do oczu.Szepnęłam Harry'emu żeby poczekał ,że chcę porozmawiać z nim.
-Dzień dobry.Czy możemy pogadać?
-Oczywiście zapraszam do gabinetu.
Kiwnęłam głową Harr'emu na znak żeby poczekał i że to nie potrwa długo.Nie wiedziałam jak to zrobię,jak mu to powiem.
-Proszę pana nie wiem jak to powiedzieć,ale czy miał pan dzieci ?
Jego mina spoważniała.
-Tak ale co to ma do rzeczy?
- Nie poznajesz mnie prawda?!
- Nie a powinienem?
-To ja jestem twoją córką.Dlaczego mi to zrobiłeś?!Dlaczego nas zostawiłeś?!Dlaczego się wyprowadziłeś?Dlaczego!!
-Nathali...?
- Chociaż tyle powiesz...
-Natt tyle lat cię nie widziałem. -przybliżył się do mnie.Ja się odsunęła.
-Nie dotykaj mnie.Jesteś dla mnie obcym człowiekiem.Ja już nie mam ojca.Mój ojciec umarł 10 lat temu.
Wybiegłam z tam tond jak najszybciej z płaczem.Gdy Harry zobaczył że wybiegam wstał.Padłam w jego ramiona.
-On mnie nie pamiętał!Nie kojarzył!Nie chciał nic powiedzieć! Harry to takie okrutne uczucie!
-Może odpuścimy sobie to kino?
-Nie chodźmy.On dla mnie nie istnieje.Ja straciłam ojca całe 10 lat temu.On dla mnie nie istnieje.Jesteś tylko ty Harry.Kocham cię.
Pocałowałam go i poszłam do kina.Obróciłam się raz i zobaczyłam
Rozdział 18
Siedzieliśmy jeszcze trochę,gdy Nicol powiedziała,że jej mama źle się czuje.Przypomniała mi się moja mama przed wyjazdem i z opowiadań Hazzy że możliwe że z tego powodu umarła.Zasmuciliśmy się bo bardzo ją polubiliśmy.Gdy wyszłą zapadła cisza,którą postanowiłam przerwać.
-Wydaje mi się,czy ona jest dla ciebie kimś więcej niż przyjaciółką?
-Tak,ale ona mnie uważa za brata no wiecie przyjaciela.-odpowiedział Niall.
- Ej bracie to nie na tym polega.-powiedział Zayn.
-Nie możesz tego ukrywać.-powiedział Harry jeszcze bardziej mnie przytulając.
- Niall ,przyjacielu, musisz jej to powiedzieć.- doradziłam.
-Ale jak?Wam jest to łatwo mówić bo wy już to zrobiliście ,a ja?
-Czy mi się wydaje czy traktujecie się jak rodzeństwo?-spytałam
-No tak,
-A znacie się od dzieciństwa?
-No tak.
- I ty się boisz tego powiedzieć?Chłopie ty po tylu latach powinieneś mówić jej otwarcie na każdy temat.Nie masz się czego bać bo znacie się bardzo długo.
- No dobra spróbuje.
Po rozmowie posprzątałam bałagan który zostawili chłopaki.Załoga 1D poszła się szykować do spania.Ja biedna zostałam w kuchni.Myłam naczynia i przyszedł loczek mi pomóc.
-Znałeś tą Nicol?
-Nie a czemu pytasz?
-Nie tak o.
-Natt widzę że coś się dzieje.
-No nic.Chodzi tylko o to że ...
Zadzwonił telefon ( mój). Odebrałam to była Susan.
S:Hej kocie jak sobie radzisz?
N:Jakoś radzę.A ty wytrzymujesz jeszcze beze mnie?
S:Oj uwierz że ciężko.
N:A jak ci minęły święta?
S:Bardzo miło,poznałam nową kuzynkę.A długo by opowiadać.Nie ważne.A jak twoje święta z Harrym?
Harry stał w kuchni i mi się przyglądał.Nie znał polskiego więc mnie nie rozumiał.Wychwytywał jakieś wyrazy i próbował je złożyć w całość.
N:O matko Susan.To były najpiękniejsze święta w moim życiu.I to z nim.Jestem taka szczęśliwa że go poznałam.
S:Jak na wakcje wpadnę to mi wszystko opowiesz,a teraz muszę kończyć papatki mycho.
N:Papatki kocie.
Po rozmowie wróciłam do kuchni ale Harry już posprzątał.Podziękowałam mu buziakiem i poszłam wziąć prysznic.Harry leżał w łóżku.Położyłam się koło niego.
-Harry coś się stało?
-Nie a czemu?
-Harry kur*a co jest?Przecież widzę.Powiesz mi ?
-Odkąd przyszła Nicol zaczęłaś się ode mnie odsuwać.
Nie wierzyłam w to co mówił.A może on nie chciał dłużej ze mną być i dlatego tak powiedział.Może chce mi to dać do zrozumienia.Wstałam i zaczęłam iść w stronę wyjścia.
-Gdzie ty idziesz?-spytał przerażony Harry
- Do salonu.Jutro poszukam sobie jakiegoś małego mieszkanka.Nie chcę być dla ciebie ciężarem.
-Natt zaczekaj.
Wyszłam.Poszłam do salonu spać.Zaczęłam płakać.Nie wiedziałam ani co robię ani co mam zrobić. Nagle poczułam że ktoś mnie łapie za rękę.
-Natt źle mnie zrozumiałaś.Proszę nie gniewaj się na mnie.Chodź spać.
-Ale Harry ja nie chcę cię do niczego zmuszać.
-Więc chodź spać.Jeżeli nie przyjdziesz a jutro się wyprowadzisz to mnie zmusisz do wiecznej rozpaczy.Nie widzę świata poza tobą.
-No dobrze.
Poszliśmy spać.Oczywiście mój nadopiekuńczy loczek nie chciał abym się zbytnio przemęczył i wziął mnie na ręce. Położył mnie na łóżku i zaczął całować.To była druga wspaniała noc którą z nim przeżyłam.Nie chciałam aby te chwile się kończyły.Następnego dnia obudziłam się z Harrym o 11.Byłam taka szczęśliwa,że się z nim godziłam,cieszyłam się że się z nim kłóciłam ,ale tylko na chwilę,że zaraz sobie to tłumaczyliśmy.Przy nim nie działo się nic wcześniej.Nie było nikogo innego.Dzięki niemu "nie pamiętam" co się działo w moim dzieciństwie.To z nim tworzyłam nową historię.Gdy się obudziliśmy poleżeliśmy chwilę wtuleni w siebie.Wstaliśmy i poszliśmy się ubrać.Zjedliśmy śniadanie kiedy do nas dotarło że nikogo nie ma w domu
poszliśmy do salonu a na stoliku zobaczyliśmy ...
-Wydaje mi się,czy ona jest dla ciebie kimś więcej niż przyjaciółką?
-Tak,ale ona mnie uważa za brata no wiecie przyjaciela.-odpowiedział Niall.
- Ej bracie to nie na tym polega.-powiedział Zayn.
-Nie możesz tego ukrywać.-powiedział Harry jeszcze bardziej mnie przytulając.
- Niall ,przyjacielu, musisz jej to powiedzieć.- doradziłam.
-Ale jak?Wam jest to łatwo mówić bo wy już to zrobiliście ,a ja?
-Czy mi się wydaje czy traktujecie się jak rodzeństwo?-spytałam
-No tak,
-A znacie się od dzieciństwa?
-No tak.
- I ty się boisz tego powiedzieć?Chłopie ty po tylu latach powinieneś mówić jej otwarcie na każdy temat.Nie masz się czego bać bo znacie się bardzo długo.
- No dobra spróbuje.
Po rozmowie posprzątałam bałagan który zostawili chłopaki.Załoga 1D poszła się szykować do spania.Ja biedna zostałam w kuchni.Myłam naczynia i przyszedł loczek mi pomóc.
-Znałeś tą Nicol?
-Nie a czemu pytasz?
-Nie tak o.
-Natt widzę że coś się dzieje.
-No nic.Chodzi tylko o to że ...
Zadzwonił telefon ( mój). Odebrałam to była Susan.
S:Hej kocie jak sobie radzisz?
N:Jakoś radzę.A ty wytrzymujesz jeszcze beze mnie?
S:Oj uwierz że ciężko.
N:A jak ci minęły święta?
S:Bardzo miło,poznałam nową kuzynkę.A długo by opowiadać.Nie ważne.A jak twoje święta z Harrym?
Harry stał w kuchni i mi się przyglądał.Nie znał polskiego więc mnie nie rozumiał.Wychwytywał jakieś wyrazy i próbował je złożyć w całość.
N:O matko Susan.To były najpiękniejsze święta w moim życiu.I to z nim.Jestem taka szczęśliwa że go poznałam.
S:Jak na wakcje wpadnę to mi wszystko opowiesz,a teraz muszę kończyć papatki mycho.
N:Papatki kocie.
Po rozmowie wróciłam do kuchni ale Harry już posprzątał.Podziękowałam mu buziakiem i poszłam wziąć prysznic.Harry leżał w łóżku.Położyłam się koło niego.
-Harry coś się stało?
-Nie a czemu?
-Harry kur*a co jest?Przecież widzę.Powiesz mi ?
-Odkąd przyszła Nicol zaczęłaś się ode mnie odsuwać.
Nie wierzyłam w to co mówił.A może on nie chciał dłużej ze mną być i dlatego tak powiedział.Może chce mi to dać do zrozumienia.Wstałam i zaczęłam iść w stronę wyjścia.
-Gdzie ty idziesz?-spytał przerażony Harry
- Do salonu.Jutro poszukam sobie jakiegoś małego mieszkanka.Nie chcę być dla ciebie ciężarem.
-Natt zaczekaj.
Wyszłam.Poszłam do salonu spać.Zaczęłam płakać.Nie wiedziałam ani co robię ani co mam zrobić. Nagle poczułam że ktoś mnie łapie za rękę.
-Natt źle mnie zrozumiałaś.Proszę nie gniewaj się na mnie.Chodź spać.
-Ale Harry ja nie chcę cię do niczego zmuszać.
-Więc chodź spać.Jeżeli nie przyjdziesz a jutro się wyprowadzisz to mnie zmusisz do wiecznej rozpaczy.Nie widzę świata poza tobą.
-No dobrze.
Poszliśmy spać.Oczywiście mój nadopiekuńczy loczek nie chciał abym się zbytnio przemęczył i wziął mnie na ręce. Położył mnie na łóżku i zaczął całować.To była druga wspaniała noc którą z nim przeżyłam.Nie chciałam aby te chwile się kończyły.Następnego dnia obudziłam się z Harrym o 11.Byłam taka szczęśliwa,że się z nim godziłam,cieszyłam się że się z nim kłóciłam ,ale tylko na chwilę,że zaraz sobie to tłumaczyliśmy.Przy nim nie działo się nic wcześniej.Nie było nikogo innego.Dzięki niemu "nie pamiętam" co się działo w moim dzieciństwie.To z nim tworzyłam nową historię.Gdy się obudziliśmy poleżeliśmy chwilę wtuleni w siebie.Wstaliśmy i poszliśmy się ubrać.Zjedliśmy śniadanie kiedy do nas dotarło że nikogo nie ma w domu
poszliśmy do salonu a na stoliku zobaczyliśmy ...
| ciuchy Nathali |
Rozdział 17
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.Otworzyłam,a w drzwiach stała dziewczyna.
-Cześć jestem Nicol.
-Cześć ja Nathali dla przyjaciół Natt.
-Jest Niall?- spytała.
- Tak,wejdź.Napijesz się czegoś?- spytałam z przyzwyczajenia wpuszczając ją do domu.
-Nie dziękuję.
Gdy Niall usłyszał jej głos natychmiast wstał.
OCZAMI NIALLA
Graliśmy w butelkę.Nagle zadzwonił dzwonek i usłyszałem głos jakiejś dziewczyny.Wstałem i zobaczyłem Nicol.Traktowałem ją jak siostrę.Znamy się od dzieciństwa.Ale któregoś dnia się wyprowadziła i więcej jej nie widziałem.
-Niall możemy pogadać?
-Tak,chodź do pokoju.
...
-Gdzie się podziewałaś?
-Słuchaj,przepraszam ,że się z tobą nie pożegnałam i nic nie powiedziałam,ale ten wyjazd był tak nagle,że nie miałam kiedy.
-A czemu zerwałaś kontakt?
-To nie tak.Zgubiłam kartę i nie znałam twojego numeru.Proszę nie złość się.
-No chodź tu.-powiedział po czym przytulił Nicol.
Zeszli na dół przytuleni do siebie.
-To jest Nicol,moja przyjaciółka.
Wszyscy się na siebie popatrzyliśmy,ponieważ Niall rzadko tak dumnie kogokolwiek przedstawia. Poszłam do kuchni przygotować jakiś podwieczorek.Dołączyła do mnie Nicol.
-Od dawna znacie się z Niallem?- spytałam.
- Tak od dzieciństwa.A ty jesteś z Liamem?
-Nie a czemu tak myślisz?
-Bo tak miło i wyjątkowo na ciebie patrzy.
-Też to zauważyłam ale myślałam że mi się przewidziało.
-A masz jakiegoś chłopaka? To znaczy jak nie chcesz to nie mów.- powiedział znów Nicol.
-Harry'ego.Dobra chodź bo są pewnie głowdni.
Usiadłam koło loczka i go przytuliłam.Siedzieliśmy jeszcze trochę się wygłupiając i rozmawiając,gdy ...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -- - - - - - -
PRZEPRASZAM ŻE TAKI KRÓTKI. MAM NADZIEJĘ ŻE WAM SIĘ PODOBA. PROSZĘ WAS O KOMENTARZE
HAROHOLICZKA
-Cześć jestem Nicol.
-Cześć ja Nathali dla przyjaciół Natt.
-Jest Niall?- spytała.
- Tak,wejdź.Napijesz się czegoś?- spytałam z przyzwyczajenia wpuszczając ją do domu.
-Nie dziękuję.
Gdy Niall usłyszał jej głos natychmiast wstał.
OCZAMI NIALLA
Graliśmy w butelkę.Nagle zadzwonił dzwonek i usłyszałem głos jakiejś dziewczyny.Wstałem i zobaczyłem Nicol.Traktowałem ją jak siostrę.Znamy się od dzieciństwa.Ale któregoś dnia się wyprowadziła i więcej jej nie widziałem.
-Niall możemy pogadać?
-Tak,chodź do pokoju.
...
-Gdzie się podziewałaś?
-Słuchaj,przepraszam ,że się z tobą nie pożegnałam i nic nie powiedziałam,ale ten wyjazd był tak nagle,że nie miałam kiedy.
-A czemu zerwałaś kontakt?
-To nie tak.Zgubiłam kartę i nie znałam twojego numeru.Proszę nie złość się.
-No chodź tu.-powiedział po czym przytulił Nicol.
Zeszli na dół przytuleni do siebie.
-To jest Nicol,moja przyjaciółka.
Wszyscy się na siebie popatrzyliśmy,ponieważ Niall rzadko tak dumnie kogokolwiek przedstawia. Poszłam do kuchni przygotować jakiś podwieczorek.Dołączyła do mnie Nicol.
-Od dawna znacie się z Niallem?- spytałam.
- Tak od dzieciństwa.A ty jesteś z Liamem?
-Nie a czemu tak myślisz?
-Bo tak miło i wyjątkowo na ciebie patrzy.
-Też to zauważyłam ale myślałam że mi się przewidziało.
-A masz jakiegoś chłopaka? To znaczy jak nie chcesz to nie mów.- powiedział znów Nicol.
-Harry'ego.Dobra chodź bo są pewnie głowdni.
Usiadłam koło loczka i go przytuliłam.Siedzieliśmy jeszcze trochę się wygłupiając i rozmawiając,gdy ...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -- - - - - - -
PRZEPRASZAM ŻE TAKI KRÓTKI. MAM NADZIEJĘ ŻE WAM SIĘ PODOBA. PROSZĘ WAS O KOMENTARZE
HAROHOLICZKA
czwartek, 21 listopada 2013
Bohaterowie.
Nathali/17 lat
Mieszka w Polsce.Gdy była mała miała problemy rodzinne.Jest optymistką i marzycielką.Jest otwarta na innych ludzi.Interesuję się muzyką.
Susan/17 lat
Mieszka w Polsce.Jest najlepszą przyjaciółką Natt.Można powiedzieć że jej siostrą.Jest romantyczką,optymistką i rozsądną osobą,choć bywa że ma głupie pomysły.( wszyscy za to ją kochają)Jest uzdolniona muzycznie i malarsko.Lubie także tańczyć.
Nicol/17 lat
Mieszka w Anglii.Bardzo lubi się śmiać( chociaż mało kto nie lubi) i zaraża nim innych.Stara się dostrzec w innych piękno lecz nie zawsze się jej to udaje.Bardzo lubi malować.Potrafi grać na gitarze i perkusji.

Harry Styles/19 lat
Należy do zespołu One Direction.Ma zielone oczy,lekko zachrypnięty głos i zarąbiste loki.Jest bardzo opiekuńczy i romantyczny.
Cały zespół One Direction
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Przepraszam że tak późno bohaterowie bo powinni być na początku.Ale tak już dodałam żebyście wiedzieli mniej więcej co i jak.
kocham wam haroholiczka
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)



