czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział 4

Nagle zadzwonił telefon Harry'ego.Wyszedł na podwórko.Chłopaki zaczęli mnie zagadywać.A Zayn mnie objął. Wtedy wszedł Harry.Ja automatycznie się zerwałam i popatrzyłam na mojego loczka ,a on patrzył się na mulanta wzrokiem mordercy po czym powiedział:
-Chodź Natt ,musimy coś załatwić.
- Ale co?! -powiedziałam denerwując się już trochę
- Zobaczysz a teraz chodź! -nie spuszczając wzroku z Zayna
- Nie nie zamierzam się z tond ruszyć dopóki mi  nie powiedz o co chodzi Harry .- powiedziałam już lekko się złoszcząc tym że mi nic nie chce mówić.
- Kurwa chodź z tond !- wydarł się na mnie
Podszedł do mnie i pociągnął za nadgarstek.Wyszliśmy a ja bym na niego dalej zła.
- Dobra wyszłam! Proszę cię bardzo! A teraz dowiem się o co chodzi?!!- wykrzyczałam
- Trochę grzeczniej moja droga ty jeszcze nie wiesz z kim mówisz.
 - I właśnie dlatego chcę żebyś mi powiedział o co chodzi i nie jestem twoją własnością abyś mi rozkazywał!!- Krzyczałam na niego.
Wyrwałam mu się.Zaczęłam biec.Byłam na niego zła.Biegł za mną.Dogonił mnie.Szarpałam się.Chciałam żeby mnie wypuścił.
Puść mnie! Słyszysz! Nie znoszę cię! -Krzyczałam na cały głos.
I wtedy kiedy zobaczył że nie odpuszczę i że jestem na niego naprawdę bardzo zła złączył nas w namiętnym pocałunku.Nawet nie zauważyłam kiedy się przestałam złościć.Nagle mnie przytulił bardzo mocno i wyszeptał mi do ucha:
-Przepraszam.Kocham cię i nie chcę cię już ranić.
-Już dobrze.A teraz powiesz mi na wszystkie pytania jakie ci zadam?-spytałam
- Tak kochanie ale chodź może najpierw na  tą kawę wyczekiwaną od twojego przyjazdu.
- Dobrze ale masz mi odpowiedzieć na wszystkie pytania.
- Dobrze kochanie .- powiedział
Poszliśmy do małej kawiarenki.Była tam bardzo miła atmosfera.
-To co chcesz wiedzieć ?- spytał jako pierwszy
-Kto dzwonił i dlaczego się tak zdenerwowałeś?
-Dzwonił mój szew w pewnym sensie a zdenerwowałem się bo zobaczyłem że Zayn cię obejmuje.Byłem i jestem zazdrosny bo on pierwszy wyskoczył jak przyszłaś.
-A skąd wiedziałeś gdzie mieszkam?
- To dowiesz się w swoim czasie- powiedział obawiając się że się zezłoszczę
- Harry w takim razie jeszcze jedno pytanie.
-Słucham
-Czemu mi nie mówisz wszystkiego?
- Bo jest jeszcze za wcześnie żeby powiedzieć wszystko naraz- odpowiedział jeszcze spokojniej i serdeczniej 
- Więc możliwe że będę jeszcze tysiąc razy płakała w poduszkę tylko dlatego że dowiem się czegoś przez przypadek ?!
- Postaram się żeby tak nie było.- powiedział chcąc mnie uspokoić
- Ty się nie staraj tylko to zrób! Słowo kocham tez do czegoś zobowiązuje. I ciesz się że nie zaznałeś jeszcze cierpienia od osoby którą kochasz bo sobie nawet nie wyobrażasz jak to boli!
- Nathali poczekaj to nie tak...- chciał mnie uspokoić widząc że podnoszę głos
-A jak Harry ?! No jak...?! 
Nic nie odpowiedział.
- No właśnie.Tak myślałam.
Wybiegłam z kawiarenki ze łzami w oczach.Wszyscy przechodni patrzyli się na mnie jak na wariatkę.Mam to gdzieś! Ciągle się kłócimy. Tysiące kłamstw , miliony niedomówień i miliardy wylanych łez. Jeszcze więcej plącze mi się myśli. Jestem kłębkiem. Zdeptanym , pokopanym i nic nie wartym kłębkiem. Kocham go ja go naprawdę kocham teraz to wiem na 100% ale nie chcę znów cierpieć.Bywa że jesteśmy szczęśliwi. Minęły trzy dni a ja mam już tyle wspomnień.

OCZAMI   HARRy'EGO 
Wybiegła.Nie wiedziałem co mam jej powiedzieć.Może faktycznie przesadzam. Nikt nie lubi dowiadywać się o czymś przez przypadek. Siedzę jeszcze w kawiarence. Nie zatrzymuje jej bo to tylko pogarsza sytuację. Po policzku płynął mi łzy i nawilżają obrus. Nie jestem w stanie dać jej tego co potrzebuje.Może mogę ale nie umiem lub nie wiem jak.Chcę ją przeprosić ale już mi pewnie nie wybaczy. Straciłem szansę.Nie wiem co zrobić.Łzy jeszcze bardziej cisną się do oczu. Płynął już strumieniami.Właśnie poczułem jak się czuje Natt. Skrzywdzona i opuszczona.I to wszystko moja wina.Ale ja nie umiem tego zatrzymać! To przez ten cholerny gang! muszę się z niego wyplątać! Nie najpierw muszę odzyskać moją księżniczkę.Wstałem zapłakany ale pełen nadziei że to odkręcę.


Biegłam przed siebie. A dokładniej nad jeziorko.Chciałam być sama.Nagle ...

1 komentarz: