czwartek, 21 listopada 2013

Rozdział 15

Poczułam uderzenie w głowę.Obudziłam się w szpitalu a przy moim łóżku zobaczyłam Harry'ego.Był cały we łzach.Zaczynało mnie to już trochę denerwować.Ale z drugiej strony udowadniał mi tym że się o mnie martwi.
-Harry.-powiedziałam cicho
Loczek spojrzał na mnie.
-Harry o co chodzi? Czemu płaczesz?
-  Nie Natt nic nie mów.Nie możesz się denerwować.Za niedługo wrócisz do domu i ci wszystko opowiem.
-Ale Harry nie płacz.Wszystko będzie dobrze.
On jeszcze bardziej zaczął płakać.Wziął moją rękę i przytulił do siebie.Nie wiedziałam o co konkretnie chodzi ale po tym jak on to przeżywał wiedziałam ,że albo coś się stało albo ze mną jest źle.Nie wiedziałam co myśleć.Hazza nie dawał mi powiedzieć żadnego słowa.Strasznie się nudziłam.Loczek był przy mnie w dzień i w noc.Nie chciał nikogo słuchać,ani iść do domu.Cały czas to przeżywał tylko nie wiedziałam co.Po czterech dniach przyszedł lekarz i powiedział że mogę już wyjść ,ale kilka rzeczy mogę nie pamiętać ponieważ uderzenie w głowę było bardzo silne.Nie wiedziałam zupełnie o czym on mówi.Jakie uderzenie?! Potem zaczął mówić do Harry'ego.

OCZAMI  LOCZKA
Nathali długo nie wracała do domu więc poszedłem jej szukać.Znalazłem ją w małej kamieniczce od dawna opuszczonej gdyż ludzie twierdzili że w tamtych domach straszy.(idealne miejsce na halloween) .Podbiegłem do niej.Z jej głowy sączyła się krew.Zawiozłem ją natychmiast do szpitala.W szpitalu mi powiedzieli że jej stan jest krytyczny.Lekarze powiedzieli że jest w śpiączce ale nie powinna być w niej długo.Obudziła się po trzech dniach.Ja cały czas się obwiniałem że to prze mnie to się stało i myślę że miałem rację.Po tygodniu odkąd Natt jest w szpitalu ( trzy dni w śpiączce i cztery pod opieką lekarzy) przyszedł lekarz i powiedział ,że może już opuścić szpital.Nie wiedziałem czy się cieszyć czy jeszcze bardziej płakać.Bo wyzdrowiała ale znów jest w niebezpieczeństwie.Lekarz poprosił mnie na korytarz i powiedział że dużo faktów może nie pamiętać i żeby jej o wszystkim opowiadać gdy coś się zapyta i chodzić w dużo miejsc które np widzieliśmy razem.Co mnie przeraziło,to że może nie pamiętać o gangu o ojcu, matce i ciotce to że może nie pamiętać chłopaków i tego co przeżyliśmy np wspólnych świąt.To mnie przerastało.

ciuchy Natt gdy wychodziła ze szpitala
Jak tylko lekarz powiedział że mogę wyjść strasznie się ucieszyłam.Wzięłam ciuchy które przywiózł mi Harry i poszłam do łazienki się przebrać.Pojechaliśmy do domu.Byłam trochę głodna więc zrobiłam sobie jeść.
-Harry jesteś zmęczony byłeś w szpitalu cały czas i mało co spałeś.Idź się połóż.
- Nathali nie zasnę.
- Czemu?Idź a zobaczysz że zaśniesz.A teraz bez dyskusji kochanie.-pocałowałam go.
- No dobrze.
Poszedł spać.Podziwiam go że siedział przy mnie cały czas i czuwał.Ale czym się tak zamartwia?Nie potrafiłam sobie przypomnieć co się stało.Zjadłam kanapki i oglądałam film.Loczek wstał po dwóch godzinach.Przyszedł do salonu.Był trochę przerażony.
-Czy możemy się przejść?
-Jasne-odpowiedziałam.
Poszliśmy do parku.Harry'emu zaczęły spływać łzy.
-Pamiętasz co tu się działo?
-Kochanie oczywiście ,że tak nasze wspaniałe zabawy we śniegu.Kocham cię.
-Ja ciebie też myszko.
Pocałowałam go.Później poszliśmy nad jeziorko( po kłótni na randce to tam najpierw zabrał mnie loczek w ramach przeprosin < rozdział 3>)Gdy doszliśmy na miejsce łza spłynęła mi po policzku.(Harry tego nie widział) Nagle....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz