piątek, 22 listopada 2013

Rozdział 22

Nagle usłyszałam hałas na dole.Pomyślałam sobie w myślach "Matko znowu" i się lekko przestraszyłam.Na wypadek gdyby był to Siergiej lub ktoś inny( bo nie widziałam przecież Siergieja tylko go czułam) wzięłam bardzo ostre nożyczki które leżały na stoliku.Cicho i ostrożnie zeszłam na dół.Zobaczyłam tam wszystko zdemolowane.Powywracane i rozbijane.To była istna demolka.Nagle ktoś mnie złapał gdy wychodziłam zza rogu i zaczął dusić.Wbiłam mu nożyczki w serce.Harry usłyszał moje krzyki i się obudził zszedł na dół i zobaczył mnie leżącą na ziemi.Płakałam i kaszlałam.On do mnie podbiegł i przytulił.
-Natt co się stało?!
- On ( pokazałam na chłopaka który leżał martwy na podłodze) on tu przyszedł ,a ja usłyszałam hałas i wzięłam nożyczki.( wyrzuciłam je na podłogę) Ja,Harry ...
- Cicho,dziękuje ci.
- Ale Harry ja ... ja go zabiłam.
-Tak ale gdybyś tego nie zrobiła mógłby nas zabić.
Strój na kolejny dzień Natt
Długo nie mogłam uwierzyć w to że to zrobiłam.Położyliśmy się spać.Tym razem ja zasnęłam a loczek nie mógł.(oczywiście o tym nie wiedziałam) Następnego dnia obudziłam się o 10.Harry cały czas się na mnie patrzył.Wstałam i wzięłam prysznic.Ubrałam się i poszłam na dół.Zobaczyłam ten bałagan zaczęłam wszystko układać.Zszedł loczek i mnie odwrócił.
-Wiesz że nie musisz tego sprzątać.
-Tak ,ale ...
Nie dokończyłam mówić bo Harry mnie pocałował.Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.Nie wiem czemu ale nie protestowałam.Ja go tak bardzo kochałam.Nie chciałam go stracić.Chciałam żeby już zawsze był ze mną.Zaczął ściągać ze mnie ciuchy.Nie sprzeciwiałam się chodź nie potrafiłam się rozluźnić.Po jakimś czasie mi się to udało.O 12 postanowiliśmy wstać.Zaczęliśmy sprzątać.Oczywiście najpierw zrobiłam śniadanie i je zjedliśmy.Gdy posprzątaliśmy ( przez 3 godziny) postanowiliśmy jechać do szpitala.Znaleźliśmy Nialla tym razem w sali z Nicol,która jeszcze się nie wybudziła.Weszliśmy do środka ,a Niall powiedział że może się już nie wybudzić,że jeżeli dzisiaj nie otworzy oczy to już nigdy.Irlandczyk zaczął jeszcze bardziej płakać.Ja przytuliłam się do Harry'ego.Nie znałam jej długo ale szybko nawiązałam z nią kontakt. Rozumiałyśmy się .Było mi szkoda Nialla.Jego łzy spływały po jego policzkach i spadały na ich połączone dłonie.Nagle otworzyła oczy.Niall zawołał pielengniarkę.
-Niall ja nic nie widzę.
- Spokojnie Nicol zaraz przyjdzie lekarz.
- Ale ja nie widzę.
-Proszę z tond wyjść.-powiedział lekarz
Znów ją zabrali.Niall już nie wytrzymywał psychicznie. To był dla niego naprawdę wielki szok.Wtedy Harry się wkurzył i ...  

1 komentarz: