piątek, 22 listopada 2013

Rozdział 24

Niall chciał wchodzić już do swojej wybranki życia gdy usłyszeliśmy jakieś krzyki.Popatrzyliśmy się na siebie a potem na korytarz w którym nikogo nie było prócz nas.Niall otworzył drzwi do sali Nicol i zobaczyliśmy jakiegoś faceta w kominiarce ,który chciał ją dźgnąć.Irlandczyk szybko podbiegł do niego wytrącił mu nóż i go uderzył.Potem obezwładnił tego faceta i zawołał lekarzy ,żeby zadzwonili po gliny.Oni pilnie wypełnili rozkazy.Po 15 minutach tajemniczy chłopak został aresztowany.Niall usiadł koło Nicol i zaczął ją przepraszać.
-Nicol ja cię przepraszam .To wszystko moja wina.To przeze mnie.To ja cię naraziłem na niebezpieczeństwo.
Nicol była bardzo osłabiona.Ale było widać że walczy.Że chce być z Niallem na tym świecie jak najdłużej.
-Kochanie to nie twoja wina i ty o tym wiesz doskonale więc czemu się obwiniasz?- powiedziała dziewczyna.
-Ale ...
-Żadne ale.Kochanie nie gniewaj się na mnie ale jestem strasznie zmęczona.
-Oczywiście.Odpoczywaj jak najwięcej kochanie.- powiedział i pocałował ją w czoło.
-Chodź Niall niech śpi.
Wyszliśmy na korytarz,a Harry wyszedł z łazienki.
-I jak się czuje?Wszystko ok?
-Tak.Chciała spać.-odpowiedział Niall
- Nie dla mnie nic nie jest dobrze możemy iść pogadać?!- spytałam oburzona spoglądając na Irlandczyka,aby mu dać do zrozumienia że muszę coś wyjaśnić.
Poszliśmy do parku przed szpitalem.Bardzo przytulne miejsce.
-O co chodzi kochanie?
- Harry możesz mi powiedzieć gdzie byłeś?!
- U szefa wyjaśnić pewną sprawę.
-Z gangiem prawda?
-Tak 
-Harry co się z tobą stało?Co mu zrobiłeś?
-Nic po prostu wypisałem cały zespół z gangu,ale on mnie szantażował więc mu powiedziałem i myślę że nas zostawi w spokoju.
-Harry ja ciebie już nie poznaje.To nie jesteś ty.To nie ten zielonooki przystojny chłopak z lokami na głowie tylko jakiś brutal!Nie poznaję cię.-powiedziałam odchodząc.
-Dokąd się wybierasz?!
-Jak najdalej od ciebie.Nie chce tak dłużej.Kocham Harry'ego który na mnie wpadł na lodowisku,który mi pomagał sobie przypomnieć fakty i wspierał w trudnych chwilach.To nie ty jesteś tym Harrym z którym przeżyłam pierwszy raz i wspaniałe święta w Londynie.To nie ciebie kocham.

OCZAMI   HARRY'EGO
Te słowa we mnie tak uderzyły,że nie wiedziałem co myśleć.Nie wiedziałem co powiedzieć.Po tych słowach zrozumiałem ,że przy niej się strasznie zmieniłem i przez Zeldora moje dawne ja wróciło.Moje ja którego nienawidziłem.Zobaczyłem że idzie ,odchodzi ode mnie i już nigdy nie wróci wtedy zobaczyłem że ... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz