sobota, 23 listopada 2013

Rozdział 26

Po tych słowach straciłam przytomność.Obudziłam się w szpitalu.W sali obok mnie leżała Nicol.
-Natt co się stało?!- powiedziała przyjaciółka.
-Nicol ja was wszystkich przepraszam,ale ja już nie mogłam.-zaczęłam płakać.
-Ale co się stało?
-Porwał mnie jakiś tym i chciał zabić.Pokłóciłam się z Hazzą ,zresztą jego się zapytaj.A właśnie gdzie Harry?!
Wtedy loczek wszedł do sali cały we łzach. Usiadł koło mnie i nic nie mówił.
-Harry ja ... ja przepraszam.
Nic nie odpowiedział.Łzy zaczęły mi się lać strumieniami.
-Harry ja musiałam zrozum mnie w końcu,nie rozumiesz że dla mnie za dużo się  wydażyło.
Zobaczyłam ,że Hazza toczy wojnę ze samym sobą,że chce coś powiedzieć ale nie może.Nicol patrzyła na mnie i na loczka ze zdziwieniem ,tak jakby nie rozumiała naszej mowy.Nie wiedziała co się dzieje.
-Nathali ja ... to ja  cię przepraszam.
Zdziwiłam się lekko tymi słowami.
-Kochanie za co?
- Za moje zachowanie.Kocham cię i wczoraj po tych słowach do mnie dotarło ,że się przy tobie zmieniłem.A to że się zdenerwowałem na tego dup*a spowodowało ,że  moje dawne ja wróciło.
- Harry kocham cię mimo wszystko.Akceptuje twoje zachowanie,a to nie przez ciebie.
- A kogo jak nie przeze mnie.To przeze mnie cię to spotkało.
- Harry co ty wygadujesz?!Nie obwiniaj się.
-Natt przepraszam.-powiedział i wyszedł.
Nicol wstała z łóżka i podeszła do mnie.Przytuliła mocno i powiedziała,że wszystko będzie dobrze.Wtedy do sali wszedł lekarz i powiedział ,żeby Nicol wróciła na swoje miejsce i że ja nie mogę się przemęczać.Mówił jeszcze coś o tracie dużej ilości krwi,ale ja nie słuchałam.Myślałam o Harrym co się mu stało i o co mu chodziło.Przytakiwałam lekarzowi po kilku zdaniach,żeby się nie skapnął że go nie słucham.Po czasie zwrócił się do Nicol i wyszedł.Ona wstała z łóżka i zaczęła się cieszyć.Ja nie wiedziałam o co chodzi.
- Nicol co się dzieje bo nie słuchałam co on gadał.
-Wychodzę ze szpitala,a twój kochany Hazza siedzi na korytarzu i ryczy w niebo głosy.Zaraz tu przyjdzie.Ja jutro muszę cię opuścić.
-Szkoda ale nie opuszczaj mnie na zawsze w końcu wyjde z tego piekelnego szpitala i wszystko wróci do normy prawda?!
-Oczywiście ,że cię nie opuszczę
Wtedy ...
 
 

1 komentarz: