wtorek, 19 listopada 2013

Rozdział 9

Nagle zobaczyłam jak Harry całuje się z jakąś dziewczyną w parku.Do oczu napłynęły mi łzy.Zaczęłam biec jak najdalej od nich.Hazza mnie zobaczył bo zaczął coś krzyczeć ale nie słyszałam co.Chciałam gdzieś uciec ale nie wiedziałam gdzie.Pobiegłam do domu cała we łzach.Gdy weszłam od razu udałam się na górę do pokoju.Wyciągnęłam walizki i zaczęłam się pakować.Poszło mi dość sprawnie bo nie układałam ciuchów.Zbiegłam na dół.
-Wyprowadzam się! 
- Ale Natt o co chodzi?!- spytał Zayn
- Zapytaj się Harry'ego on na pewno będzie wiedział. Mam już dosyć. Nie dzwońcie ani mnie nie szukajcie to nie ma sensu.
-Ale Natt ...
Wyszłam poszłam na lotnisko i kupiłam bilet na najszybszy lot do Polski.Samolot miałam za godzinę.Poszłam do kawiarenki i zadzwoniłam do Susan.Powiedziałam jej że wracam do Polski i czy mogę się u niej zatrzymać.Zgodziła się.

OCZAMI    HARRY'EGO
Poszedłem się przewietrzyć.Nagle usłyszałem że ktoś mnie woła.Odwróciłem się i zobaczyłem moją byłą która mnie nachodziła.Liczyła się dla niej tylko kasa.Podbiegłą do mnie i zaczęła rozmawiać.Spojrzała mi głęboko w oczy i mnie pocałowała.Natychmiast się odsunąłem i zobaczyłem Nathali ,która uciekała.Wołałem ją i biegłem.Chciałem się wytłumaczyć.Na zakręcie ją zgubiłem.Pobiegłem więc do domu może któryś z chłopaków ją zobaczył.Wszedłem do domu ,a Zayn zaraz na mnie naskoczył:
- Co zrobiłeś że Nathali wbiegła tu cała we łzach?!
- Zayn później ci wytłumaczę teraz powiedz gdzie jest!
- Nie ma jej wzięła walizki i wyszła.
-Wyszła?!! Ale do kąd?! Jak?! Pozwoliłeś jej?!
- Nie wiedziałem o co chodzi Harry uspokój się i powiedz o co chodzi!
Opowiedziałem Zayn'owi całą sytuację.Z sekundy na sekundę moja złość zmieniała się w smutek,rozpacz i zmieszanie.Nie wiedziałem co zrobić.Wiadome już było że się do mnie nie odezwie.Postanowiłem że pojadę na lotnisko bo pewnie tam będzie i chce wrócić do Polski.

Siedziałam w kawiarence i piłam kawę.Zastanawiałam się co ja takiego zrobiłam,że mnie tyle rzeczy spotyka?!Przecież nikomu nic nie zrobiłam.Czemu ja muszę tak ufać innym osobom?Nagle usłyszałam auto jak zatrzymuje się na lotnisku z piskiem opon.W myślach mówiłam sobie "oby to nie był Harry" i wykrakałam sobie. Z auta wyszedł loczek.Strasznie zdesperowany nie wiedział co robić. Zobaczył mnie w kawiarni i zaczął szybkim krokiem iść w moją stronę.Przysiadł się do stolika.
-Natt słonko posłuchaj mnie...
- Nie nie mam ochoty.Jesteś jak wszyscy! Nie chcę cię ani słuchać ani widzieć.Wiem że to nie możliwe ale zniknij z mojego życia.Naprawdę cię kochałam.Spiep**yłeś to Harry.Nie uwierzę ci drugi raz. Myślałam że już nigdy więcej tak mnie nie zranisz.Że to będzie coś małego może z twoim zawodem.Ale nie to!Nie pozwolę ci mnie więcej zranić.Mam dosyć.
Harry mnie złapał za rękę
- Natt kochanie proszę cię daj mi się wytłumaczyć.
- Nie! Zrozum to koniec.Zaraz mam samolot nie szukaj mnie!Będzie mi ciężko bez ciebie.Żegnaj.
Do oczu znów napłynęły mi łzy.Poszłam na lotnisko czekać na samolot.Lot trwał 3 godziny.Nie mogłam się na niczym skupić.Zadzwoniłam po przyjaciółkę aby po mnie przyjechała.Gdy dojechałyśmy do jej domu poszłam do pokoju dać walizkę i powiedziałam że idę na grób matki a potem do naszego domu.Gdy poszłam na grób zobaczyłam jakieś dwie nieznajome osoby.Podeszłam bliżej.Pomodliłam się i pożegnałam po czym zauważyłam że przygląda mi się jedna z tych osób.Podeszłam do niej i okazało się że to była  ciocia MELANI.Wzięłam ją za nadgarstek i pociągnęła z dala od cmentarza.
-Co ty tu kur*a robisz?!
- A co można robić na cmentarzu?
- przepraszam cię bardzo ale co ty robisz w Polsce?!
-Nie tym tonem moja droga.
-Bo co mi zrobisz?Zostawiasz mnie w Londynie bez żadnego powiadomienia,mówisz spokojnie o śmierci mojej matki a teraz jeszcze przyjeżdżasz do Polski?!
- Nie mam obowiązku ci się z niczego tłumaczyć a nie jesteś już małą dziewczynką żebym nie mogła cię samej zostawić.
- Czy ty siebie słyszysz?!A czy chociaż wiesz że mój ojciec się znalazł?!
Nic nie odpowiedziała.
- Oczywiście.Tak masz racje twoja rodzina to nie twój interes.Twoim interesem są tylko i wyłącznie pieniądze.Jedź do tej swojej Anglii i tu się nie pokazuj.Nikt cię tu nie chce.
Odeszłam zła.Poszłam do domu mamy.Usiadłam na jej łóżku i wzięłam z półki zdjęcie moje gdy byłam mała i jej.Byłam w tedy taka szczęśliwa.To był najpiękniejszy rok mojego życia.Łzy zaczęły mi spływać po policzku.Nie mogłam uwierzyć że jej już nie ma.Poszłam do swojego pokoju.Sięgnęłam ręką pod łóżko i wyciągnęłam małe pódełeczko.Wzięłam je i poszłam na pagórek jakiś niecały kilometr od domu.Usiadłam na wzgórzu i otworzyłam pudełko. Wyjęłam kilka kamieni w kształcie serduszek.I zeszyt.Zaczęłam śpiewać tekst który się tam znajdował.To był zeszyt z testami piosenek które pisałam gdy była mała i uciekałam z domu.Nagle ...
 

1 komentarz: