niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział 54

Szłam do swojego domu i myślałam nad tym co mam zrobić.Weszłam do domu wysłałam Hazzie mój adres i usiadłam na kanapie.Ukryłam twarz w dłoniach i nie mogłam podjąć decyzji.Czułam się tam po raz pierwszy.Jeszcze nigdy nie miałam tak żebym nie potrafiła tego zrobić.Miała bardzo dużo argumentów na to aby do siebie wrócić i jednocześnie na to że to nie jest dobre rozwiązanie.Tak jak myślałam Hazza nie wytrzyma długo sam z myślami i przyjedzie około godziny później.Nie myliłam się.Kiedy siedziałam na sofie zadzwonił dzwonek do drzwi.Otworzyłam,a w nich zobaczyłam loczka.Wzrok miał spuszczony.
-Wejdź.Napijesz się czegoś?
-Nie.
Weszliśmy do salonu i oboje nie wiedzieliśmy jak zacząć rozmowę.
-Chłopaki organizują imprezę.Chcesz iść ze mną?
-Ymm ... Tak chętnie.
-Poradzisz sobie?
-Myślę ,że tak.Dzięki za troskę.
Ta sztywna rozmowa mnie już zaczęła wkurzać.
-Może obejrzymy jakiś film?-zaproponowałam
-Jeżeli chcesz?
-Jaki proponujesz?
-Poczekaj może ... może ten.-powiedział podając mi pudełko z filmem"Łatwa dziewczyna". Zaczęliśmy oglądać.Gdy seans dobiegł końca Harry postanowił już iść.Ja wzięłam walizkę i poszłam się rozpakować.Kiedy wszystko było już rozpakowane wzięłam szybki prysznic.Wzięłam laptopa i sprawdziłam pocztę.Weszłam na Twittera i zobaczyłam post Hazzy:
"Wspólne oglądanie filmu z @Nathali.Dziękuję."
ciuchy Natt
Uśmiech od razu pojawił się na mojej twarzy.Wyłączyłam laptopa i poszłam spać.Następnego dnia obudziłam się koło godziny 9.Zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam przed telewizorem oglądając jakieś denne seriale.Poszłam wziąć prysznic i się ubrać.Kiedy skończyłam poranną toaletę zadzwonił mój telefon.To była Susan.
J:Halo?
S:Kochana jak się spało?
J:Dobrze ,a co się stało?
S:Masz jakieś plany na dzisiaj?
J:Do wieczora nie.
S:To świetnie za 10 minut będę u ciebie.-powiedziała rozłączając się.Tak jak powiedziała tak zrobiła.Równe 10 minut później była u mnie w domu.Nie wiem czy stała z zegarkiem pod drzwiami czy co ale była równo z sekundami.Czasami mnie zadziwia.
-Gotowa na zakupy?
-Z tobą kochana wszystko.
-No to chodź!
Uradowane udałyśmy się do centrum handlowego na zakupy.Po drodze napisałam do Hazzy SMS'a :
-Zobaczymy się na imprezie bo mnie nie ma w domu.
-Ok będę po ciebie o 19.
komplet wybrany przez Susan dla Natt
Zaczęłyśmy wybierać różne kosmetyki i ciuchy i przy okazji Susan wybrała dla mnie ciuchy na imprezę u chłopaków(niechcący mi się powiedziało)Zjadłyśmy coś na mieście.Około 17 wróciłam do domu.Wow dużo czasu mnie nie było.Obejrzałam jeszcze mój ulubiony serial i była już 18.Zaczęłam się przygotowywać do imprezy.Włosy starannie rozczesałam i puściłam wolno.Gotowa byłam o 18:45.Ostatnie poprawki.Chwilę pokręciłam się po mieszkaniu i mój wzrok wylądował na zegarku.Wybyła 19 i usłyszałam dzwonek do drzwi.Kurde zmówili się czy co! Otworzyłam Harry'emu i przywitałam się z nim dając mu całusa w policzek.Dokładnie mnie zmierzył wzrokiem i przygryzł dolną wargę.Po chwili się obudził z transu i powiedział:
-Ślicznie dziś wyglądasz.
-Dziękuję -powiedziałam rumieniąc się.
-Możemy jechać?
-Tak.
Harry jak na dżentelmena przystało pomógł mi wsiąść do auta.Po około 20 minutach byliśmy już na miejscu.Moje obecne miejsce zamieszkania nie było już tak blisko ich domów i w tak przyjaznym otoczeniu.Zadzwoniliśmy,a drzwi po chwili otworzył na Nialler.Przywitaliśmy się przytulając i weszliśmy do środka.Jak to impreza była głośna muzyka.Trunek i nieprzyjemny zapach.Nie wiedziałam co mam myśleć o ich imprezach.Znalazłam wśród drobnego tłumu Nicol.Podeszłam do niej bo Hazza jak zwykle zniknął mi z oczu.Zaczęłyśmy rozmawiać.Po chwili zaczęłam grać wolna muzyka a przede mną stanął Harry.Wyciągnął rękę i powiedział swoim zachrypniętym głowsem:
-Mogę prosić do tańca?
Podałam mu swoją rękę ,a po chwili znajdowaliśmy się na środku parkietu.Wokół nas tańczyli Zayn,Liaś,Lou i Niall ze swoimi dziewczynami robiąc wokół nas krąg( na parkiecie znajdowały się tylko nasze pary)Tańczyłam wtulona w bruneta.Co chwilę szeptał mi czułe słówka do ucha mówiąc jak to bardzo mu na mnie zależy.Mówił je pomimo tego,że powiedziałam ,żebyśmy sobie odpuścili.Jednak z sekundy na sekundę zaczęłam myśleć ,że to był zły pomysł,że nie powinno się to wydarzyć i chyba muszę to odkręcić.Gdy muzyka się skończyła znów zrobiło się głośno i chaotycznie , więc Harry wyprowadził mnie z domu.Poszliśmy do ogrodu.Księżyc był w pełni i oświetlał nasze twarze.Zaczęliśmy spacerować i rozmawiać.
-Słuchaj ...-zaczęłam głośno wzdychając- rozmawiałam z Susan.
-Mhm.
- I zapytałam ją jak jej się układa z Dawidem...
Harry w tym momencie stanął przede mną i splótł nasze palce u rąk.Spojrzał głęboko w oczy i ...
 

1 komentarz: