Spojrzał głęboko w oczy i patrzył z lekkim niepokojem.
-Co ci odpowiedziała?
-Powiedziała ,że zaczęli się dogadywać.Że doskonalą każdą niedoskonałość i że starają się wzajemnie rozumieć.
-Mhm ...
-Poczekaj ... I zapytała mnie jak mi się układa z tobą.
Harry z jeszcze większą uwagą przyglądał mi się i wsłuchiwał w moje słowa.
-Powiedziałam jej ,że potrzebujemy przerwy.
-A ona na to ?
-Myślę Harry ,że ona ma rację.Nie potrzebujemy jej -w moich oczach pojawiły się łzy-powinnam tą sytuację lepiej przemyśleć.Potrzebujemy się zrozumieć ,a nie odpocząć.Może wyjedźmy z tond?Jak najdalej lub zróbmy sobie wakacje ,w końcu jest już prawie lipiec.Proszę cię, kocham cię!
Wtedy złączył nas w namiętnym pocałunku.Tak bardzo go kocham!
-Nie zasługuje na ciebie Styles!- mówiłam sobie w myślach - jesteś dla mnie za dobry!
Księżyc oglądał tą romantyczną scenę i wiem ,że to głupie, ale mam wrażenie jakby mnie wspierał i cieszył się z mojego szczęścia.Nie chętnie się od siebie oderwaliśmy.Postanowiliśmy się przejść.Zdziwiło mnie lekko czemu Harry nie chce być na imprezie.
-Nie chcesz być z chłopakami?
-Nie.-powiedział z uśmiechem.
-Czemu?Jeżeli mogę wiedzieć.
-A co fajnego jest w patrzeniu jak się obściskują ze swoimi dziewczynami?Nic kiedy nie mam przy sobie swojej.
Uśmiechnęłam się lekko rumieniąc.Wróciliśmy po chwili do domu.Wsiedliśmy w auto i pojechaliśmy do domu,ale do domu Hazzy.
-Czemu mnie nie wysadzisz pod domem?
-Bo jedziemy do mojego domu.
Nie chciałam ,żeby się wkurzył więc nie protestowałam.Wysiedliśmy pod jego domem.Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.Zaczął mnie całować i rozbierać.Nie wiem czemu ,ale byłam chętna.Nie pozostawałam mu dłużna.Zaczął składać krótkie pocałunki na mojej szyi, dekolcie ,brzuchu.Wplotłam palce w jego włosy i cicho jęczałam.Wtedy zadzwonił telefon Hazzy.Postanowiliśmy się nim nie przejmować lecz telefon dalej uporczywie dzwonił.Harry się wkurzył.Wziął komórkę,wyszedł z sypialni i poszedł do salonu.A ja postanowiłam wziąć prysznic.Wyjęłam z szafy jakąś piżamę która została u niego i poszłam wziąć prysznic.Z dołu dochodziły Hazzy wulgarne słowa typu"kurwa" , "zachowujecie się jak ch*je" itd.Po chwili umilkł,a ja owinęłam się w ręcznik.Wtedy drzwi do łazienki się otworzyła.Stał w nich Harry jednak nie był zły.Wręcz przeciwnie słodko się uśmiechał i patrzył na mnie z pożądaniem lecz i żalem ,że do niczego nie doszło.Gdy zobaczył,że jestem w ręczniku przygryzł dolną wargę.Tak uroczo to robił.Lekko się zaśmiałam po czym wypchnęłam go lekko za drzwi i ubrałam w piżamę.Wyszłam z łazienki ,a loczek leżał na łóżku przecinając je w poprzek na pół i patrzył w sufit.Ostrożnie ,bezszelestnie nachyliłam się nad nim i namiętnie pocałowałam.Chciałam się oderwać ,ale loczek powiedział
-Proszę nie przestawaj.- i mnie przytrzymał.
Po chwili jednak się oderwaliśmy i poszliśmy spać.Rano obudziłam się koło 9.Zeszłam na dół zrobić śniadanie.W kuchni był telefon Hazzy ,a po chwili przyszedł SMS od Clary?! Przeczytałam go.Nie żebym mu nie ufała.
"Kochanie stęskniłam się za tobą.Przygotowałam dla ciebie rozrywkę na wieczór.Wpadnij.Kocham cię."
Wkurzyłam się jak nie wiem co.Myślałam ,że mogę mu ufać.Nagle ...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Nie jestem zbytnio zadowolona z tego rozdziału.Przepraszam,że dodaje ostatnio takie krótkie ,ale postaram się to nadrobić ilością rozdziałów podczas świąt.Bardzo wam dziękuję za czytanie i komentowanie.To wiele dla mnie znaczy.Przypominam opcja ANONIM jest uruchomiona.Jeszcze raz dziękuję.
haroholiczka <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz